Współpraca administracji publicznej I organizacji pozarządowych


Fundacja Hamlet w Krakowie



Yüklə 0,65 Mb.
səhifə23/27
tarix26.11.2017
ölçüsü0,65 Mb.
#12516
1   ...   19   20   21   22   23   24   25   26   27

Fundacja Hamlet w Krakowie


Fundacja Hamlet od dziesięciu lat działa na rzecz osób z zaburzeniami psychicznymi pomagając im w zakładaniu grup samopomocy i niezależnych stowarzyszeń, tworząc dla nich alternatywne formy pomocy w środowisku, organizując miejsca pracy chronionej i szkolenia zawodowe, a także promując tworzoną przez nich sztukę. Cele te fundacja realizuje m.in. przez prowadzenie kawiarni „Miodowa 9”, w której 80% pracowników stanowią osoby niepełnosprawne psychicznie i galerii sztuki „Sienna 5”, gdzie swoje prace prezentują artyści cierpiący na schorzenia psychiczne. W 1995 roku fundacja postanowiła stworzyć dom dla członków Stowarzyszenia „Braterstwo Serc”, grupy samopomocowej składającej się wyłącznie z osób, które przebyły chorobę psychiczną. Stąd wziął się pomysł na otworzenie środowiskowego domu samopomocy, który od tamtego czasu fundacja, we współpracy ze „Braterstwem Serc”, prowadzi.

Powstanie środowiskowego domu było też odpowiedzią na coraz trudniejszą sytuację materialną ludzi z zaburzeniami psychicznymi, dlatego bardzo ważne jest, że klienci mogą w domu liczyć na wsparcie socjalne. Codziennie w domu można zjeść obiad za bardzo małą opłatą, wyprać i uszyć (jest pracownia krawiecka) ubrania, czego dodatkowym walorem jest to, że jedni robią to dla drugich na zasadach samopomocy. Grupa samopomocy sama zaczęła się też starać o granty, np. na refundacje leków psychotropowych.

W domu jest zatrudniony psycholog, nie ma jednak leczenia psychiatrycznego. W wypadku nawrotu choroby klient leczy się w szpitalu lub ambulatoryjnie. Jednocześnie fundacja nie wymaga, by osoby przychodzące do środowiskowego domu brały leki, póki ich stan nie zaburza działania placówki.

Współpraca z administracją. Według fundacji współpracę na poziomie gminy cały czas utrudniają pewne uprzedzenia, które ma samorząd do organizacji pozarządowych. Fundacja zaobserwowała, że miejskie i gminne ośrodki pomocy społecznej z terenu Krakowa i okolic przekazują środowiskowe domy samopomocy jedynej organizacji pozarządowej dla nich wiarygodnej, a mianowicie Caritasowi. Fundacja uważa, że monopolizacja tych usług jest niebezpieczna, m.in. dlatego, że Caritas podejmuje się przede wszystkim prowadzenia placówek dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, w czym jest bardzo dobry, ale nie próbuje tworzyć miejsc dla osób po przebytych chorobach psychicznych.

Inna niepokojąca, według fundacji, tendencją jest przejmowanie przez gminę środowiskowych domów prowadzonych uprzednio przez organizacje pozarządowe. Współpracujące z fundacją Stowarzyszenie Nadzieja z Oświęcimia straciło już drugi dom środowiskowy, który przejął miejski ośrodek pomocy społecznej, co łączyło się z przejęciem środków na realizację tego zadania. Jednocześnie stowarzyszeniu nie zostały przedstawione żadne zastrzeżenia merytoryczne.

Fundacja bezpośrednio spotkała się z sytuacją, że gmina przekazywała dwukrotnie większą dotację na swój środowiskowy dom, niż na placówki prowadzone przez organizacje pozarządowe, twierdząc, że organizacje powinny dokładać własne środki, czego jednak nie ma w żadnych zapisach ustawowych.. Praktyki te skończyły się wraz z uchwałą Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej z 2000 roku, w której zapisano, że na każde miejsce w środowiskowym domu samopomocy z terenu całego województwa przypada ta sama kwota. Od tej pory kierownicy środowiskowych domów samopomocy przestali się kłócić, a zaczęli współpracować.

W związku z dotychczasowymi doświadczeniami fundacja jest przeciwna decentralizacji. Uważa, że urzędnicy wydziałów zdrowia i pomocy społecznej szczebla wojewódzkiego bardziej niż samorząd interesują się organizacjami pozarządowymi i doceniają ich działalność. Przykładem takiego zainteresowania i uznania jest to, że fundacja została zaproszona do opracowywania standardów środowiskowych domów samopomocy. Również z inicjatywy wojewody odbywają się cykliczne szkolenia dla pracowników środowiskowych domów samopomocy i zawsze przedstawiciele Wydziału Zdrowia i Pomocy Społecznej są na nich obecni. Spotkania za każdym razem mają miejsce w innym domu z terenu województwa, aby wszyscy mogli poznać swoje domy i ich specyficzne problemy. Rozpoczynają się częścią szkoleniową, później jest obiad czy poczęstunek, a więc część mniej formalna, na zakończenie pozostaje zawsze trochę czasu na wymianę doświadczeń, dyskusję, przedstawienie programu działania danego domu. W spotkaniach uczestniczą osoby korzystające z oferty domów, i to oni występują w roli gospodarzy.

Dobrze układa się też współpraca między fundacją a Regionalnym Ośrodkiem Polityki Społecznej. Pracownicy ośrodka przychodzą do fundacji odbywać staże i szkolenia, z kolei fundacja może szukać u pracowników ośrodka wsparcia zarówno merytorycznego, jak i finansowego. Prócz tego, kiedy są organizowanie wyjazdy zagraniczne w ramach współpracy regionalnej, często są na nie zapraszani klienci ośrodka.

Warszawski Dom pod Fontanną


Warszawski Dom pod Fontanną należy do międzynarodowej sieci domów–klubów, realizującej wypracowywany na początku lat 50. (pierwszy Dom pod Fontanną powstał w 1948 roku w Nowym Jorku) model rehabilitacji społecznej i zawodowej. Warszawski dom powstał w roku 1999 przy Zespole Regionalnym Koalicji na rzecz Zdrowia Psychicznego. Jeszcze przed powstaniem pierwszych Domów pod Fontanną w Polsce (drugi jest w Poznaniu), w lutym 2000, powstała Krajowa Sekcja Promocji „Fountain House” skupiająca wiele autorytetów ze świata psychiatrii i polityki społecznej. Dzięki jej działalności większość środowisk profesjonalnych zarówno w dziedzinie zdrowia, jak i pracy i pomocy społecznej, poznała charakterystyczny dla domów model współpracy z osobami psychicznie chorymi.

„Celem, na który jest nastawiona działalność domów typu ‘Fountain House’ jest tworzenie warunków sprzyjających pełnemu, społecznemu i finansowemu, usamodzielnieniu się uczestników (czyli członków) domu-klubu, włącznie z uzyskaniem satysfakcjonującego zatrudnienia na otwartym rynku pracy”13. Pomysł polega na tym, że placówka jest od początku współtworzona przez członków, a więc osoby z zaburzeniami psychicznymi. Ich uczestnictwo we wszelkiego rodzaju pracach na rzecz domu-klubu jest tym ważniejsze, że liczba pracowników jest bardzo mała. Z założenia relacje są bardzo demokratyczne i wszyscy poczuwają się do współodpowiedzialności za funkcjonowanie domu-klubu. Jeśli np. planowane jest wyjście do urzędu, to idzie grupa złożona zarówno z pracowników, jak i członków. W domu nie ma spotkań zamkniętych, niezależnie, co jest przedmiotem rozmowy, wszyscy mogą w niej uczestniczyć. Z dotychczasowych doświadczeń zespołu wynika, że taki model sprawdza się bardzo dobrze i nawet w przypadku poważnych problemów, nikt nie ucieka przed odpowiedzialnością za trudną sytuację.

W domu-klubie odbywają się zajęcia edukacyjne, które są prowadzone przez samych członków, wyjątek stanowi edukacja obywatelska, którą prowadzi jeden z pracowników. W ramach tych zajęć członkowie byli w śródmiejskim Wydziale Pomocy Społecznej i Zdrowia, gdzie rozmawiali o działalności urzędu, a planują wizyty na kolejnych szczeblach administracji.

Warszawski Dom pod Fontanną będzie przygotowywał swoich członków do wejścia na rynek pracy przez najbliższe dwa, trzy lata, właśnie poprzez zajęcia edukacyjne, ale również przez udział w prowadzeniu domu-klubu. Wejście na otwarty rynek pracy ułatwi członkom model „pracy przejściowej”, który polega na tym, że dwóch, trzech członków będzie przypisanych do jednego zadania lub stanowiska pracy. Koordynacją realizacji powierzonego im zadania będzie zajmował się jeden z pracowników domu. Praca ta jest nazywana „przejściową”, ponieważ członkowie mogą podjąć się kilku kolejnych zadań, zanim zdecydują, co im najbardziej odpowiada.



Współpraca z administracją. Dotychczasowe doświadczenia osób tworzących warszawski dom-klub wskazują, że przed stworzeniem placówki należało znaleźć dla niej konkretną formułę prawną opisaną w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego i ustawie o pomocy społecznej. Dwa lata temu wydawało im się, że wystarczy, iż merytorycznie mieszczą się w formule ośrodków wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi, jednak okazało się, że nie pociąga to za sobą konkretnego statusu prawnego, a co za tym idzie, przypisanych środków. Zasadne w tym momencie jest porównanie sytuacji warszawskiego domu z poznańskim, gdzie ideą Domu pod Fontanną zainteresował się wiceprezydent miasta i zaproponował powstanie środowiskowego domu samopomocy o takim programie („środowiskowe domy samopomocy”, jako zadania zlecane samorządom lokalnym przez administrację rządową, są finansowane z budżetu państwa). Takie rozwiązanie zapewnia stały przypływ środków z budżetu i pomoc miasta (lokal zwolniony z czynszu), jednak niesie też za sobą pewne obawy. Zespół warszawskiego domu-klubu obawia się, że gdyby zdecydował się na formułę środowiskowego domu samopomocy, dopracowywane właśnie standardy tych placówek kolidowałyby ze standardami Domów pod Fontanną, i groziłoby to utratą tożsamości. Obecnie zespół warszawskiego domu prowadzi pertraktacje w sprawie nadania mu statusu ponadlokalnego ośrodka wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi, który funkcjonowałby w strukturach powiatowych.

Do tej pory warszawski dom-klub szukał środków na funkcjonowanie poprzez startowanie we wszystkich możliwych konkursach. Oceniając prawodawstwo polskie zespół domu za duże udogodnienie uznał znormalizowanie wniosków konkursowych, jednak za bardzo utrudniające funkcjonowanie placówki uważa kategoryczne sformułowanie, że można zacząć wydawać pieniądze dopiero z dniem podpisania umowy. Podsumowując swoje dotychczasowe doświadczenia, zespół domu widzi, że nieodpowiedzialnością jest opieranie działalności placówki, której przecież nie można zamknąć do momentu podpisania umowy, wyłącznie na środkach pozyskiwanych w konkursach. Zwłaszcza w Warszawie, gdzie liczba przedsięwzięć podejmowanych przez organizacje pozarządowe jest tak ogromna, że szansę na wygranie konkursu ofert ma bardzo niewielki ich procent. Uważa, że byłoby dobrym obyczajem, by przed powołaniem do życia nowej placówki, wszystkie szczeble samorządu terytorialnego zainteresowane danym obszarem działania wypowiedziały się, czy są zainteresowane wspieraniem jej. Osoby tworzące placówkę wiedziałyby, na kogo mogą liczyć, a tym samym placówka miałaby większą stabilność finansową, co jest konieczne, jeśli chce się poważnie myśleć o długofalowym działaniu.



Yüklə 0,65 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   19   20   21   22   23   24   25   26   27




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə