Współpraca administracji publicznej I organizacji pozarządowych


Rozdział 2 Mirosław Starzyński



Yüklə 0,65 Mb.
səhifə6/27
tarix26.11.2017
ölçüsü0,65 Mb.
#12516
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   27

Rozdział 2

Mirosław Starzyński

WSPÓŁPRACA ORGANIZACJI POZARZĄDOWYCH I ADMINISTRACJI PUBLICZNEJ W SYSTEMIE POMOCY DLA OSÓB BEZDOMNYCH



1. Wstęp - opis problemu


Problem bezdomności jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych i jednym z najbardziej trudnych do rozwiązania problemów współczesnej cywilizacji. Choć zjawisko to znane jest od dawna, to dopiero w ostatnim czasie, problemem tym zaczęli zajmować się badacze społeczni. Problem ten nie występuje jedynie w państwach biednych, dotyka nawet najbardziej rozwinięte państwa Europy Zachodniej i Ameryki. Pomocą ludziom bezdomnym od wieków zajmowały się organizacje związane z Kościołem katolickim. W wielu państwach działalność na rzecz bezdomnych podejmowały także świeckie organizacje charytatywne. W Polsce ideę pomocy ludziom bezdomnym zapoczątkował Adam Chmielowski, który jako Brat Albert otoczył opieką i miłością żebraków i bezdomnych.

Problemem bezdomności zajęła się w 1987 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ), ogłaszając ten rok Międzynarodowym Rokiem Schronienia dla Bezdomnych. ONZ z tej okazji opublikowała raport, w którym podano, że na świecie liczbę osób bezdomnych szacuje się na około 300 milionów. Jednocząca się Europa przyjęła w 1996 r. Europejską Kartę Społeczną, a wśród wielu praw socjalnych – prawo do mieszkania. Państwa Unii Europejskiej zobowiązały się także do podejmowania działań na rzecz zapobiegania i ograniczania bezdomności w celu jej stopniowego likwidowania oraz udostępnienia mieszkań dla osób biednych.

Choć problem bezdomności w Polsce Ludowej istniał, to zarówno to słowo, jak i jego istota były objęte działaniem cenzury. Polityka państwa w okresie komunizmu nie dostrzegała tego zjawiska - był to temat wstydliwy, ukrywany. Pomoc dla ludzi ubogich i bezdomnych w latach osiemdziesiątych realizowały organizacje Kościoła katolickiego oraz społecznicy związani z „Solidarnością”. Działania te nabrały ukierunkowanego charakteru dopiero na przełomie lat 1989-1990: społecznicy powołali stowarzyszenia i fundacje, których celem było niesienie pomocy ludziom ubogim, starym i bezdomnym. Tworzący się na początku lat dziewięćdziesiątych sektor pozarządowy przejął na siebie pomocową lukę w opiece nad bezdomnymi. Działania państwa i niektórych samorządów ograniczały się jedynie do wspomagania działań organizacji pozarządowych. Własne inicjatywy samorządów lokalnych w sprawie rozwiązywania tego problemu przyszły znacznie później. To, że obecnie na ulicach polskich miast czy na dworcach można zobaczyć niewielką, w gruncie rzeczy, liczbę bezdomnych, zawdzięczać należy przede wszystkim szybkiej i skutecznej pomocy udzielanej bezdomnym przez organizacje kościelne i pozarządowe.

Bezdomność w Polsce nie należy do najważniejszych problemów społecznych i dlatego zainteresowanie ludźmi bezdomnymi wzrasta jedynie w okresie zimowym, gdy pojawiają się informacje o osobach zamarzniętych. Wtedy ma łamach prasy oraz w programach radia i telewizji pojawia się „dyżurny” temat troski o najuboższych z ubogich. Mroźna zima jest więc często powodem publicznej debaty na temat rozwiązywania problemu osób bezdomnych. Przy okazji tej debaty, zwykle krytycznej ocenie poddaje się władze publiczne, obowiązujące rozwiązania legislacyjne oraz wymusza na władzach rządowych i samorządowych przyznanie dodatkowych środków finansowych dla organizacji pozarządowych, które prowadzą placówki dla osób bezdomnych.

O bezdomności i osobach bezdomnych napisano już wiele książek i prac badawczych, a wnioski z nich płynące dają podstawę do przedstawienia kilku wspólnych cech, charakterystycznych dla tej populacji. Badacze społeczni zgodnie stwierdzają, że najważniejszą społeczną przyczyną bezdomności jest sytuacja społeczno-ekonomiczna danego kraju. W Polsce wzrastający poziom bezrobocia, likwidacja hoteli robotniczych, brak odpowiedniej ilości miejsc w domach pomocy społecznej oraz w ośrodkach dla osób zaburzonych psychicznie czy brak zapewnienia mieszkań dla wychowanków domów dziecka, stanowi o głównych przyczynach bezdomności. Jeśli przyczyny te uzupełni się występowaniem alkoholizmu, przestępczości, rozpadem więzi rodzinnych, powodującym brak poczucia bezpieczeństwa oraz opieki ze strony najbliższych, to obraz przyczyn bezdomności zaczyna być pełniejszy. Badacze społeczni często do przyczyn bezdomności zaliczają także świadomy wybór człowieka, który odrzuca normy życia w danym społeczeństwie i kieruje się odmiennym systemem wartości przyjmując status osoby bezdomnej. Z przyczyną tą zwykle nie zgadzają się osoby pracujące bezpośrednio z osobami bezdomnymi. Trudno jest bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której człowiek normalnie żyjący w społeczeństwie świadomie skazuje się na los bezdomnego. Można jedynie zrozumieć człowieka pozostającego przez długi czas osobą bezdomną, że ogłasza wszystkim, iż był to jego świadomy wybór.

Przedstawiając najważniejsze przyczyny, które powodują wchodzenie ludzi w bezdomność, należy scharakteryzować aktualny obraz struktury społeczno-demograficznej osób bezdomnych w Polsce. Takiej generalizacji dokonała Anna Duracz-Walczak w publikacji pt. „W kręgu problematyki bezdomności”. Według A. Duracz-Walczak ponad 80% bezdomnych stanowią mężczyźni (wśród nich dominują wymeldowani donikąd, poszukujący pracy w innych rejonach Polski, starzy, przewlekle chorzy, kalecy, którymi nikt nie chce się zająć).

Bezdomne kobiety najczęściej opuszczają dotychczasowe mieszkania z powodu konfliktów rodzinnych (w tym przemocy ze strony męża oraz kobiety ciężarne z rodzin patologicznych). Bezdomnymi stają się często kobiety z nieletnimi dziećmi, a także kobiety zaburzone psychicznie. Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn znajdują się osoby stare, przewlekle chore, samotne albo odrzucone przez rodziny. Najwięcej jest osób w wieku średnim. Młodzi pełnoletni bezdomni to najczęściej absolwenci domów dziecka. Około 30 % bezdomnych ma wykształcenie zasadnicze zawodowe i kwalifikacje do wykonywania zawodu.

A. Duracz-Walczak zwraca ponadto uwagę na niezgodność rzeczywistego wizerunku osób bezdomnych z rozpowszechnionym społecznie stereotypem: bezdomny równa się lump, który tylko sobie zawdzięcza taki los.

Wielu badaczy i praktyków pracujących z osobami bezdomnymi często podkreśla, że przy całej złożoności powodów, jakie składają się na fakt bycia bezdomnym, niezaradność życiowa jest tą, która łączy osoby bezdomne.

Wspólne dla osób bezdomnych, którzy przez dłuższy czas przebywają w placówkach dla bezdomnych jest nabywanie nowych bardzo trudnych w powrocie do samodzielnego życia cech. Wiedza o nabywaniu tych cech jest ważna nie tylko dla praktyków, zajmujących się osobami bezdomnymi, ale przede wszystkim powinna uświadamiać decydentom fakt, że długotrwała bezdomność prowadzi do trwałych zmian w postawach i jest największym zagrożeniem działań resocjalizacyjnych. Profesor Zbigniew Woźniak, socjolog z Uniwersytetu w Poznaniu, zaliczył do nich: fatalizm (czyli przekonanie, że zdarzeń życiowych nie da się przewidzieć, ani uniknąć, a przez to niemożliwe jest przezwyciężenie swoich trudności życiowych), orientację na teraźniejszość (skupienie się jedynie na najważniejszych potrzebach; tj. fizjologicznych i bezpieczeństwa), konkretność (w działaniu należy kierować się wyłącznie na zadaniach przynoszących aprobatę lub nagrodę), nieufność wobec ludzi i instytucji (cecha wynikająca z dotychczasowych złych doświadczeń), autorytaryzm (wiara w siłę jako źródło autorytetu, określanie innych jako silnych lub słabych).

Pracując z osobami bezdomnymi, należy więc podejmować energiczne działania tak, aby nie dopuścić do wykształcenia nowych złych cech, uniemożliwiających prawidłową resocjalizację.


Yüklə 0,65 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   27




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə