217
D) Sceptycyzm Ockhama sięgał i poza granice wiedzy racjonalnej: objął również poznanie intuicyjne.
Przez to Ockham zakwestionował i to, co sam podawał za najmocniejszą podstawę wiedzy. Ze
stanowiska krytycznego nie miał tu
wprawdzie nic do nadmienienia; miał natomiast - jak zobaczymy
poniżej - argument natury religijnej: Bóg, który jest wszechmocny, może wywołać intuicję przedmiotu
nawet wtedy, gdy samego przedmiotu nie ma.
3.
PSYCHOLOGIZM
.
A) W kwestii uniwersaliów Ockham wyrzekł się realistycznej podstawy, na
której scholastyka wzniosła swą budowę. Uczynił to dla dwóch względów: przyjęcie realnych
powszechników po pierwsze natrafia na trudności teoretyczne, a po wtóre jest w ogóle niepotrzebne,
a)
Trudności realizmu występują zarówno w jego postaci krańcowej (platońskiej), jak i umiarkowanej
(arystotelesowskiej). Bo czy uniwersalia pojmujemy jako istniejące w rzeczach, czy poza rzeczami, to
ostatecznie można je zrozumieć tylko jako rodzaj przedmiotów jednostkowych,
a takimi ex definitione nie
są. Niektórzy ich zwolennicy zastrzegają, iż istnieją one w rzeczach, o ile umysł je z nich siłą abstrakcji
wyodrębni; ale jest to wybieg niedopuszczalny, gdyż umysł może tworzyć jedynie pojęcia, ale nic
realnego stworzyć nie może; jeśli więc uniwersalia istnieją w zależności od umysłu, to znaczy, iż nie
istnieją realnie,
b) Przy tym są niepotrzebne, bo wiedza nasza da się wytłumaczyć i bez nich. A zasada
metodologiczna głosi, iż należy unikać wyjaśnień złożonych, gdzie wystarczają proste.
U podstaw tej polemiki leżało przekonanie na wskroś pozytywne, że tylko to, co jednostkowe i
konkretne, może istnieć realnie. Rzeczy nie są ogólne: to był, wedle Ockhama, słuszny pogląd
nominalizmu. Jeśli
jednak nominalizm twierdzi, że jedynie ogólne są wyrazy, to błądzi. Boć musi istnieć
jakaś podstawa do tworzenia ogólnych wyrazów: ten wzgląd wyprowadził „nową szkołę" filozofów XIV
w. poza dawny, prymitywny nominalizm.
B) Wszyscy ci filozofowie byli antyrealistami. Ale nie byli nominalistami czystej próby. Twierdzili, że
nie ma bytu ogólnego, ale że obok wyrazów ogólnych istnieją też pojęcia ogólne: byli konceptualistami.
Różnili się natomiast między sobą w rozumieniu natury pojęć. Różnica ta dzieliła na dwa obozy
modernistów XIV w. Jedni przypisywali pojęciom byt subiektywny, inni - obiektywny. Przedmioty myśli
bowiem, choćby nie miały bytu realnego poza myślą, mogą jednakże mieć byt dwojaki: subiektywny i
obiektywny.
Ujmujemy przedmioty aktami umysłu: akty te istnieją w umyśle, który jest ich podłożem, czyli
„podmiotem"
(subiectum); mają tedy byt psychiczny, przez scholastyków nazywany bytem
„podmiotowym", czyli subiektywnym
(ens subiectivum).
Ale po wtóre: myśl ma tę właściwość, iż jest zawsze myślą o czymś, iż przedstawia jakiś przedmiot;
przedmiot taki może zresztą nie być realny, może być fikcją. Chimera np. nie ma realnego bytu, ani
fizycznego,
ani psychicznego; psychiczna jest czynność umysłu wyobrażającego chimerę, ale nie sama
chimera. Jest ona tylko „przedmiotem"
umysłu, ma - jak wyrażali się scholastycy - byt „przedmiotowy", czyli obiektywny
(ens obiectivum);
scholastycy nazywali go także bytem intencjonalnym
(ens inten-tionale), od
intentio - kierunek, gdyż byt
ten polega na tym tylko, że nań skierowany jest umysł. Przedmiot myśli może mieć ponadto i byt realny;
ale może go też i nie mieć; stąd więc odróżniano i przeciwstawiano w średniowieczu byt „realny" bytowi
„przedmiotowemu".
Oddzielenie bytu subiektywnego i obiektywnego było podstawą rozbicia się modernistów na dwa obozy.
Szkoła paryska, której Auriol był typowym przedstawicielem, twierdziła, że pojęcia ogólne mają byt
tylko obiektywny, intencjonalny, a nie realny w umyśle. Natomiast Ockham, a za nim szkoła oksfordzka
głosiła, że pojęcia ogólne istnieją właśnie tylko w umysłach, że mają byt subiektywny. Konceptualizm
paryskiej szkoły był logiczny, konceptualizm Ockhama - psychologiczny. Dlaczego Ockham zajął takie
stanowisko? Bo dla niego „byt intencjonalny" nie był w ogóle bytem, był fikcją. „Byt to znaczyło dlań:
byt
fizyczny albo byt psychiczny; innych bytów nie ma. I tu decydująca dla Ockhama była ta myśl: bytów
nie mnożyć, fikcyj nie tworzyć, tłumaczyć fakty jak najprościej.
C) Pojęcia ogólne, znajdujące się w umyśle, były dla Ockhama uniwersaliami „naturalnymi"
(naturalia).
Inny rodzaj uniwersaliów stanowiły wyrazy mowy, które te pojęcia wyrażają: są to uniwersalia umyślnie
przez ludzi wytworzone
(per \oluntariam institutionem). Do nich należy to, co nazywamy „rodzajami" i
„gatunkami"; te nie są stanami umysłu, lecz wytworami mowy; jako posiadające znaczenie mają tę
własność, że oznaczają i „zastępują" przedmioty.
Teoria uniwersaliów składała się tedy u Ockhama z 4 działów: 1) teoria pojęć
(con-ceptus), czyli
uniwersaliów psychicznych; 2) teoria nazw
(voces), czyli uniwersaliów językowych; 3) teoria znaków
218
(signa) i znaczeń
(significatio); 4) teoria oznaczania, czyli zastępowania
(suppositio) przedmiotów przez
znaki. Antyrealistyczna logika XIV wieku tylko o ten ostatni dział była bogatsza od logiki nominalistów
XI i XII w.
Logicy XIV w. usiłowali wyłączyć z logiki kwestie metafizyczne i w tym celu ograniczali swój temat do
samego znaku językowego i jego znaczenia. Znak wraz z jego znaczeniem nazywano „terminem", a
logikę ograniczającą się do rozważania terminów - „terministyczną". Logikę taką uprawiał Ockham. I w
niej jednak metafizyczny spór o uniwersalia znalazł swój wyraz. Albowiem obok takich sposobów
zastępowania rzeczy, na które zgadzali się wszyscy (mianowicie, gdy termin zastępuje konkretną rzecz,
tzw.
suppositio personalis), rozważane było zastępowanie całych ogółów
(suppositio simplex),
stanowiące przedmiot sporu między realistami a antyrealistami: było oczywiście uznawane przez
realistów, ale dla Ockhama było nie do przyjęcia. Logikę terministyczną uprawiał nie tylko Ockham wraz
ze swą szkołą, uprawiali ją również realiści; jeśli zaś okhamiści bywają specjalnie nazywani
„terministami",
to dlatego, że sporną cechę ogólności widzieli w samym terminie, a nie w zastępowanych
przezeń rzeczach.
Stanowisko Ockhama nie czyniło z uniwersaliów fikcji umysłu: są one psychicznym i językowym
odbiciem bytu jednostkowego. Innego bowiem bytu niż jednostkowy nie ma. Za bezprzedmiotowe
okhamizm uznał konstrukcje realistycznej logiki, wszelakie „istoty", „natury", „realne gatunki".
Usunąwszy wszystko, co nie jest konkretną jednostką, wytworzył niezmiernie uproszczony obraz świata.
4.
INTUICJONIZM
.
Myśl abstrakcyjna nie może dokładnie poznać bytu, skoro ten jest konkretny i
jednostkowy. Może uczynić to jedynie poznanie bezpośrednie, przez Ockhama i jego współczesnych
zwane „eksperymentalnym" lub na wzór Szkota „intuicyjnym". Definiowali je, w przeciwieństwie do
abstrakcyjnego, jako to, w którym ujmujemy przedmiot obecny; poucza ono o tym, o czym abstrakcyjne
rozumowanie nigdy pouczyć nie może: czy dane rzeczy istnieją realnie.
Między postępowymi filozofami XIV w nie było dwóch zdań co do doniosłości intuicji.
Natomiast zdania
dzieliły się w poglądzie na naturę intuicji: czy poznając
rzeczy jako obecne mamy rzeczywiście
gwarancję ich obecności? Czy intuicją poznajemy same rzeczy, czy tylko ich zjawiska? Szkoła paryska
powołując się na złudzenia, jakim podlegamy w poznaniu intuicyjnym, twierdziła, że nie mamy w nim do
czynienia z bytem realnym, że przedmiotem intuicji są tylko zjawiska
(apparentia). Zjawiska poznawane
przez intuicję były dla tej szkoły równie nierealne, jak przedmioty intencjonalne, poznawane przez
pojęcia ogólne; i jedne, i drugie stają pomiędzy umysłem a realnym światem.
Ani w jednym, ani w
drugim wypadku, ani przez intuicję, ani przez myśl abstrakcyjną, umysł nie poznaje bezpośrednio
realnego bytu. Fenomenalizm szkoły paryskiej szedł w parze z logicznym konceptualizmem. A obie te
teorie różniły szkołę paryską od Ockhama.
Ockham bowiem zerwał ze stanowiskiem fenomenalistów; pogląd, który oni uważali za szczyt
ostrożności, uważał za bezkrytyczny. Zjawiska, jako różne od rzeczy, były w jego przekonaniu fikcją
filozofów tak samo, jak byt intencjonalny. Rzeczywiście istnieją tylko: umysł i realne
rzeczy. I stosunek
umysłu do rzeczy jest bezpośredni; Ockham odrzucał wszelkie pośredniczące między nimi ogniwa:
zjawiska, obrazy psychiczne, przedmioty intencjonalne. Dowodził, że przyjęcie ogniw pośredniczących
prowadziłoby w nieskończoność.
Stanowisko Ockhama miało jeszcze i drugą stronę: w intuicji widział wprawdzie bezpośredni, ale nie
niezawodny sposób ujmowania rzeczywistości. Może bowiem być wytworzona zarówno na drodze
przyrodzonej - przez działanie samych rzeczy, jak też i na drodze nadprzyrodzonej - przez bezpośrednią
ingerencję Bożą. Mianowicie Bóg,
jako wszechmocny, może wywołać w naszym umyśle intuicję
rzeczy
nieistniejącej. Była to myśl wzbudzająca nieufność nawet do bezpośredniego poznania. Fenomenalistów
nie dotykała: bo wedle nich zawsze poznajemy tylko zjawiska, zarówno wtedy gdy są wywołane przez
rzeczy, jak gdy bezpośrednio przez Boga. Natomiast Ockhama, który intuicję miał za bezpośredni
stosunek z rzeczami, myśl ta wtrącała w sceptycyzm. Wszakże sceptycyzm Ockhama nie obejmował
intuicji wewnętrznej. „Prawdy przypadkowe o rzeczach czysto umysłowych, jak myśli, akty woli,
uczucia, poznajemy pewniej i oczywiściej niż wszystkie inne".
Jeszcze jedno Ockham czynił zastrzeżenie: intuicja, choć jest podstawą wiedzy, nie jest jednak jej
postacią ostateczną; musi po niej nastąpić opracowanie abstrakcyjne. Z samej intuicji nie powstanie nigdy
wiedza pewna i konieczna; intuicja jest bowiem zależna od przypadkowych doświadczeń, a „poznanie
rzeczy przypadkowych nie jest wiedzą we właściwym słowa znaczeniu". W tym Ockham był zgodny z
racjonalistyczną tradycją scholastyki.