Richard h. Popkin, avrum stroll zysk I s-ka wydawnictwo



Yüklə 4,33 Mb.
səhifə5/42
tarix06.05.2018
ölçüsü4,33 Mb.
#42551
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   42

30

Stoicyzm

Etyka


Uzasadnione będzie opisanie stoicyzmu jako najbardziej wpły­wowej doktryny antycznego świata zachodniego przed nadejś­ciem chrześcijaństwa. Po śmierci Aleksandra ogarnął on całą Grecję, zdominował też myśl rzymską aż do czasu zaistnienia chrześcijaństwa. Przeciwnie jednak do hedonizmu i cynizmu, które od początku pozostały prawie nie zmienione, stoicyzm w swej długiej historii ulegał licznym radykalnym przemianom. Powstał jako rozwinięcie cynizmu, a zakończył jako forma idealizmu platońskiego. Większość zmian, jakim ulegał stoi­cyzm, dotyczyła poglądów metafizycznych oraz logiki. Poglądy etyczne stoików były na ogół stałe, dlatego potraktujemy tę doktrynę, jakby przetrwała nietknięta.

Twórcą stoicyzmu był Zenon z Kition (nie mylić z Zenonem z Elei, twórcą słynnych paradoksów logicznych). Zenon wy­kładał w III wieku p.n.e. prawdopodobnie w krużganku, stąd też stoicyzm wziął swą nazwę od greckiego “stoa", czyli kruż­ganek, portyk.

Stoików, podobnie jak cyników, ogromnie przygnębiał upa­dek greckich polis i imperium aleksandryjskiego. Wyczuwali, że nie istnieje możliwość zrekonstruowania społeczeństwa. W konsekwencji ich filozofia nawoływała do poszukiwania ratunku w rozpadającym się świecie. Chociaż stoicyzm, jak zobaczymy, jest dość złożoną teorią moralną, to jego główna zasada jest bardzo zbliżona do nauki cyników i można ją wyrazić w jednym zdaniu: Ucz się być obojętnym na wpływy zewnętrzne!

Epiktet, który urodził się jako rzymski niewolnik, a który stał się urzędnikiem rządu rzymskiego, był jednym z najsław­niejszych i najbardziej wpływowych stoików. W swym słynnym dziele O postępie lub poprawie wyjaśnia, dlaczego należy upra­wiać filozofię obojętności:

Gdzie jest postęp? Jeśli ktokolwiek z was, wyrzekając się zewnętrzności, zwróci się ku swej woli, by ją ćwiczyć i dos­konalić przez pracę oraz by uczynić ją zgodną z naturą,


Stoicyzm 31

wzniosłą, wolną, niepodległą, niepohamowaną, wierną i skromną; jeśli nauczy się, że ten, kto pragnie lub unika rzeczy nieosiągalnych, nie jest ani wierny, ani wolny, lecz z konieczności musi poddać się ich żywiołowi i z ko­nieczności musi ulec innym, którzy mają moc dostarczenia tego, czego pragnie lub zapobieżenia temu, czego chce uniknąć; ostatecznie, kiedy wstanie rano i jeśli przestrzega powyższych reguł, utrzymuje czystość i jada skromnie; podobnie, jeśli w każdej sprawie, która się pojawia, wy­pracowuje swoje główne zasady, jak biegacz, co skupia się na biegu — to jest to mężczyzna, który prawdziwie się rozwija i który nie poszukuje na darmo. Jeśli jednak skupi się na czytaniu książek, tylko w tym pracuje i po­dróżuje tylko po to, powiem mu, by wracał bezzwłocznie do domu i nie zaniedbywał swych obowiązków, gdyż to, czego szuka, jest niczym, a czymś jest coś zupełnie innego — badać, jak można uwolnić się od narzekań i jęków.

Jak można wywnioskować z powyższego fragmentu, stoicy utrzymywali, że dobro lub zło zależą od człowieka. Inni mają władzę nad czynnikami, które na nas oddziałują — mogą nas uwięzić, torturować lub zniewolić, jeśli jednak człowiek może być obojętny na to wszystko, to nie będą oni mieli znaczące}, władzy nad nim. Epiktet wyraził to, mówiąc, że cnota zamiesz­kuje wolę — że tylko wola jest dobra lub zła. Mając dobrą wolę (a ma sieją, pozostając obojętnym na zewnętrzne wydarzenia), to żadne wydarzenia zewnętrzne nie zniszczą istoty charakteru. Kiedy jest się obojętnym na nie, to staje się człowiekiem wolnym. Taki człowiek nie jest ograniczony wypadkami z ze­wnątrz. Poprzez obojętność staje się niezależnym od świata — i w ten sposób, nawet gdyby świat był w nieładzie, nie prze­szkodzi mu to w osiąganiu osobistego zbawienia.

Etyczny pogląd stoików nie będzie w pełni zrozumiały bez ich metafizyki. Wierzą oni w predestynację, tj., że wszystko, co wydarza się w świecie, jest ustanowione przez Boga wedle po­wziętego planu. Nic nie dzieje się przypadkowo. Cnota polega



32

Etyka


na woli, która jest zgodą na wydarzenia natury. W mniej skomplikowanej terminologii znaczy to, że ktoś jest cnotliwy, jeśli umie przyjąć to, co się wydarza, oraz jeśli rozumie, że wszystko to jest częścią boskiej aranżacji, której nie jest w stanie zmienić. Można uniknąć frustracji, zawodu i rozpaczy wyni­kających z prób dokonania zmian, jeśli się zrozumie, że wszys­tko, co się wydarza, jest z góry ustanowione. Rozumiejąc to, stajemy się wolni, natomiast nie jesteśmy wolni, kiedy nadal próbujemy coś zmieniać. Obojętność daje specyficzną świado­mość, dzięki której wydarzenia zewnętrzne nie są w stanie oddziaływać na podstawę naszego charakteru — wtedy stajemy się cnotliwi. Stoicy uznali za ważne uwolnić się od pragnień i emocji.

Stoicyzm różni się od cynizmu pod podstawowym wzglę­dem. Cynicy uważali, że nie potrafią zapobiec upadkowi świata i zrezygnowali z tego zamiaru. Żyli jak “psy". Ale stoicy dowiedli, że ten rodzaj rezygnacji nie był konieczny. Nie trzeba rezyg­nować z rzeczy materialnych, można żyć przyjemnie i cieszyć się powodzeniem, pod warunkiem, że nie oddamy się temu bez reszty. Trzeba pozostać obojętnym na to, aby straciwszy dobra materialne, nie zmienić do nich stosunku. Dopóty nie jesteśmy wolni, dopóki te rzeczy nas obchodzą; lecz kiedy pozostajemy obojętni, to nie ma powodu, aby nie cieszyć się nimi nadal.



Według stoicyzmu, to człowiek, a nie społeczeństwo jest bezpośrednio odpowiedzialny za stawanie się dobrym lub złym. Jeśli człowiek oddaje się nastrojowi, który zobojętnia go na uznane dobra świata, wtedy będzie cnotliwy; nic, co się wyda­rza, nie zmieni istoty jego charakteru.

Krytyka stoicyzmu

W stoicyzmie występują trzy główne trudności:



  1. logiczna sprzeczność powiązania pojęć wolności i predes-
    tynacji;

  2. trudność związana z paradoksalnymi dla zdrowego roz­
    sądku konsekwencjami doktryny obojętności;

Stoicy zm 33

3) stoicyzm stosuje się wyłącznie do niecodziennych okolicz­ności i dlatego nie może być uznany za etykę uniwersalną.

Rozważymy wszystkie, rozpoczynając od trudności logi­cznej.

Stoicy utrzymywali, że każde wydarzenie, czy jest to spa­dający meteoryt, czy zastanawianie się nad dzisiejszym obia­dem, jest z góry ustanowione zgodnie z boskim planem. Jeśli przyjąć tę naukę, to zmiana warunków, w jakich się znaj­dujemy, stanie się niemożliwa. Skoro wydarzenia są z góry zaplanowane, to nie można w żaden sposób na nie wpłynąć. Co istotniejsze, nie można też zmienić swego losu. Inaczej mówiąc, nie jesteśmy “wolni", ale związani własnym prze­znaczeniem. Przeczy to stoickiemu poglądowi o możliwości zmiany swego charakteru. Według niego, człowiek może zmie­nić swoje usposobienie na tyle, aby stać się obojętnym na to, do czego był silnie przywiązany. Utrzymując to stanowisko, stoicy wnioskowali, że ludzie posiadają wolność od zmiany swoich charakterów; że mogą zmienić pewne naturalne wyda­rzenia w świecie, mianowicie te, które tworzą jego wolę. Istnieje więc w tej teorii podstawowa sprzeczność: człowiek jest wolny i nie jest wolny. Widać to wyraźnie, jeśli przyjmiemy drugie twierdzenie alternatywy (tj. człowiek nie jest wolny), gdzie nie można mówić o zmianie charakteru. Charakter jest ściśle określony przez prawa natury, więc nie można go zmienić. Z drugiej strony, jeśli człowiek ma wolność zmiany swego charakteru, to teza, że wszystkie wydarzenia są z góry wy­znaczone jakimś mistrzowskim planem, musi być fałszywa.

Ten dylemat, zwany czasami problemem wolnej woli, jest jednym z najbardziej trwałych i kłopotliwych zagadnień filo­zoficznych. Pojawia się on nie tylko w filozofii stoickiej, ale również w filozofii religijnej oraz we współczesnej psychologii. Na przykład, psychologowie współcześni twierdzili czasami, że nasze środowisko i doświadczenia tworzą nas takimi, jakimi jesteśmy. Zatem jeśli kogoś zamorduję, to oznaczać to będzie, że zrobiłem to z powodu dawnych przejść. Uwzględniwszy ponadto pewną psychofizyczną konstytucję, popełnione mor­derstwo okazałoby się koniecznością. Krótko mówiąc, moje

34

Etyka


zachowanie było całkowicie określone warunkami, na które nie miałem wpływu; zatem nie byłem wolny. Nie będąc wolnym, nie mógłbym być ukarany przez prawo. Prawo zakłada, że mam kontrolę nad swoim działaniem. Nie ma powodu, aby karać meteoryt, który kogoś zabił, skoro wiemy, że nie ma on kontroli nad torem swojego spadania. Wierzymy natomiast, że niektórzy przestępcy kontrolują swoje działania i karzemy ich jako odpowiedzialnych za swoje czyny. Wydaje się więc, że odkrycia współczesnej psychologii są sprzeczne z istniejącym prawem karnym. Jak próbowaliśmy wykazać, ta trudność występuje w filozofii stoickiej, a stoicy nigdy nie potrafili jej rozwiązać.

Współczesne techniki filozoficzne wykazują, że można po­strzegać ten dylemat po części “lingwistycznie" oraz że jego rozwiązanie wyjaśniają pojęcia: wolności, przymusu i deter-minizmu kauzalnego.

Inna wielka trudność wynika z doktryny obojętności. Lu­dzie powszechnie nie sądzą, aby było słuszne przyjmować obojętną postawę, by wykluczyć inne cnoty. Kiedy umiera przyjaciel, to wielu z nas uznałoby za niedelikatność uwagę, by postarać się być obojętnym. Co więcej, wydaje się, że za teorią stoicką stoi przekonanie o tym, że postępowanie, które normal­nie uznajemy za niemoralne, jest słuszne, jeśli zostało podjęte z obojętności. Jeśli przyjąć konsekwencje teorii stoickiej, to nawet morderstwo może być uznane za odpowiednie, pod warunkiem, że popełnione zostało obojętnie — ta perspektywa moralna jest jawnie sprzeczna z naszymi powszechnymi prze­konaniami etycznymi.

Ostatecznie okazuje się, że rady stoicyzmu są do przyjęcia tylko wtedy, gdy żyje się w niezwykłych warunkach. Jeśli wiemy, że w czasie wojny możemy być torturowani przez wrogów, którzy starają się wyciągnąć od nas tajemnice wojs­kowe, to wówczas jest sensowne, aby zastosować wypracowaną uprzednio postawę umożliwiającą zniesienie tych tortur. W ta­kiej sytuacji filozofia obojętności może być rzeczywiście przy­datna; starając się nie myśleć o zadawanym bólu, będzie można go znieść. Zdarza się często, że człowiek roztrząsa wydarzenia,



Etyka chrześcijańska 35

które naprawdę nie są w jego życiu ważne. Przypuśćmy, że czyjś samochód uległ wypadkowi, w wyniku którego lekko zadrapał się lakier. Może to w rezultacie wywołać skrajną depresję. I tutaj filozofia stoicka może być pomocna, wnosząc spokój. Stoicyzm bagatelizuje te wydarzenia, które wywołują w nas przygnębienie, a które rzeczywiście nie są istotne dla dalszego przebiegu naszego życia; będąc obojętnym na mało istotne wydarzenia życia codziennego, można uniknąć poważnych nieszczęść. Natomiast kiedy nie znajdujemy się w niezwykłych warunkach, a jednak konsekwentnie praktykujemy doktrynę obojętności, to możemy stracić w życiu to, co je najbardziej uprzyjemnia: miłość, przyjaźń, powodzenie itd. Dlatego też stoicyzm traci swą atrakcyjność w przypadku dobrych wa­runków życia. Kiedy świat toczy się po naszej myśli, to nie widzimy powodu, dla którego mielibyśmy być nań obojętni; wręcz przeciwnie, chcemy się nim rozkoszować. Stoicyzm po­wstał, kiedy świat grecki był w stanie rozpadu i wówczas oferował użyteczne rady przeciwstawiania się trudnościom życia. Kiedy jednak ludzie przekonali się, że te warunki można zmienić, to stoicyzm nie był już w stanie dostarczyć pozytyw­nego programu stworzenia lepszego świata i z tego powodu został wyparty przez bardziej dynamiczną filozofię moralną — chrześcijaństwo. Podobnie jak stoicyzm, również chrześcijańs­two jest filozofią pocieszenia; ale przeciwnie do stoicyzmu, proponuje ono działania konstruktywne w pokonywaniu trud­ności.



Etyka chrześcijańska

Kiedy badamy historię chrześcijaństwa, uderza nas wielość różnorakich doktryn, które zostały podciągnięte pod tę nazwę. Szybko okazuje się, że filozofia ta nie jest homo­geniczna i nie można jej określić jako etykę chrześcijańską bez poważnych zastrzeżeń lub choćby nie przeceniając pewnych faktów. Z tego powodu jest prawie niemożliwe wyłożyć tak wiele, często bardzo subtelnych różnic między tymi



36

Etyka


doktrynami. Rozważania nad samą herezją mogłyby wypełnić cały tom, nie mówiąc już o próbie przedstawienia odmian ruchów ortodoksyjnych. Zdając sobie sprawę z takiej różno­rodności, można, bez nadmiernego zubożania przedmiotu, wyróżnić trzy podstawowe prądy myśli etycznej określanej jako chrześcijańska. Spróbujmy je teraz omówić.

Pierwszy etap nazwijmy pastoralną etyką chrześcijańską. Nazwa ta odnosi się do poglądów moralnych niektórych sekt wczesnochrześcijańskich — poglądów, które rozwinął judaizm i perskie religie mistyczne. Kładą one największy nacisk na dekalog (tj. dziesięcioro przykazań), praktyki rytualne (jak babtyzm) oraz na moralne nauki Chrystusa. Chrystus uznany jest za świętego proroka, który udziela natchnionych przez Boga porad życiowych (np. “Jak posiałeś, tak zbierzesz"). Tego rodzaju spojrzenie nazywamy pastoralnym, ponieważ nie wykazuje silnych związków z głęboką filozoficzną spekulacją. Subtelne rozważania, które znajdujemy w późnych pismach Ojców Kościo­ła, prawie zupełnie nie występują we wczesnym chrześcijaństwie. Zamiast tego, silnie się podkreśla znaczenie zachowań moralnie właściwych. Metafizyka, jeśli się w ogóle poj awia, jest ograniczona do wiary w ponadnaturalny porządek, osobowego Boga i nieśmie­rtelność. Jednak nie dokonuje się tutaj systematycznej spekulacji nad samą wiarą, a na pewno jest ona bez znaczenia w porównaniu z rozwiniętą później gnoseologią (tj. nauką o poznaniu).

Drugi typ etyki chrześcijańskiej jest o wiele bardziej anali­tyczny niż pastoralny punkt widzenia, który wyżej przedstawi­liśmy. Występuje on tylko w Kościele katolickim, który roz­winął się jako instytucja społeczna, polityczna i religijna. Na­zwiemy etykę tego okresu etyką kościelną. Należy jednak podkreślić, że nawet etyka kościelna przechodziła głębokie zmiany w ciągu swej długiej historii. Zmiany te powodowało wiele czynników. Na przykład, wpływ Platona i Arystotelesa na Ojców Kościoła całkowicie zmienił chrześcijańskie pojęcie “wyrzeczenia", interpretując je, odmiennie niż w etyce pas­toralnej, metafizycznie. Podobnie zmieniało się pojęcie duszy, która jeszcze dla Orygenesa była u każdego człowieka taka


Etyka chrześcijańska 37

sama, natomiast już dla św. Tomasza z Akwinu była u każdego jedyna i niepowtarzalna. Miało to bardzo ważne konsekwencje dla nauki o nieśmiertelności. Inne przyczyny zmian w etyce kościelnej były następujące:



  1. powstanie takich instytucji religijnych, jak klasztory i za­
    kony doprowadziło Kościół do potwierdzenia ascetyzmu, co
    zasadniczo wpłynęło na jego naukę o moralności seksualnej;

  2. wzrost roli Kościoła w życiu politycznym i społecznym
    spowodował uniezależnienie się jego doktryny etycznej od
    państwa w trwającym pomiędzy Kościołem i państwem kon­
    flikcie, który dotyczył kierowania życiem ludzi;

  3. trudności dotyczące interpretacji Pisma (w efekcie których
    Luter wystąpił z Kościoła — protestancka reformacja) również
    wywołały pewne zmiany w oficjalnej nauce Kościoła.

W wyniku tych wpływów poglądy etyczne św. Augustyna, który w IV wieku został uznany za wyraziciela oficjalnej filozofii Kościoła, zostały w XIII wieku do tego stopnia zrewidowane przez św. Tomasza, że ustanowiła się zupełnie nowa perspekty­wa etyczna. Największą różnicą było zrezygnowanie z filozofii moralnej opartej na neoplatonizmie (u św. Augustyna) na rzecz filozofii opartej na poglądach Arystotelesa (u św. Tomasza).

Trzecia wielka zmiana w etyce chrześcijańskiej wynikała z reformacji i rozwoju protestantyzmu. Protestanci odrzucili poglądy etyczne katolicyzmu (reprezentowane przez św. To­masza) w wielu kwestiach (np. czy kapłan może się żenić), ale nie stworzyli w zamian spójnego systemu etycznego. Nie będzie przesadą, gdy się stwierdzi, że w protestantyzmie jest tyle doktryn etycznych, ile protestanckich sekt.

Mimo tak wielkiej różnorodności, wszystkie te nauki moral­ne łączy pewna wspólna cecha, która odróżnia je od innych kodeksów religijnych, jak np. judaizmu, buddyzmu czy islamu. Dzięki takim cechom właśnie możemy mówić o etyce chrześ­cijańskiej jako o odrębnej i odmiennej doktrynie. Równocześ­nie należy podkreślić, że nasz opis będzie zbyt ogólny, by pomieścić dokładne rozróżnienia pomiędzy różnymi stanowis­kami etycznymi wewnątrz samego chrześcijaństwa. Zadaniem

38

Etyka


poniższych rozważań jest ukazanie pewnych podstawowych cech, które tworzą doktrynę.

Wszystkie takie poglądy etyczne, które można nazwać chrześcijańskimi, zakładają istnienie istoty boskiej i że istota ta jest w pewien sposób identyczna z Chrystusem. Z powodu tego ostatniego założenia chrześcijaństwo wyraźnie się odróżnia, na przykład, od judaizmu. Sekty chrześcijańskie różnią się od siebie pod względem mocy przypisywanej istocie boskiej, nie wszystkie też zgadzają się na utożsamienie tej istoty z Chrys­tusem. Dla niektórych jest to prosta relacja tożsamości, dla innych nie (konflikt pomiędzy monofizytami, nestorianami i ortodoksyjnymi chrześcijanami). Podobne różnice istnieją w sprawie interpretacji natury samego Chrystusa (na ile jest ludzki, a na ile boski).

Jednakże nawet te sekty chrześcijańskie, które przeczą temu, jakoby Chrystus był tożsamy z Bogiem, zgadzają się, że Bóg oznajmił swoją wolę poprzez Chrystusa i dlatego kazania Chrystusa o właściwym sposobie życia są uznawane za wyraz woli Boga przez wszystkie chrześcijańskie teorie moralne.

Kazania Chrystusa wraz z innymi nakazami moralnymi, jak dekalog i pewne fragmenty Nowego Testamentu — Kazanie na Górze — są uznane za moralny kodeks. We wszystkich doktrynach chrześcijańskich utrzymuje się, że człowiek za­chowuje się poprawnie, postępując wedle kodeksu, a niemoral­nie, kiedy łamie przykazania, jak na przykład “Nie kradnij". Można ująć etykę chrześcijańską jako pogląd, w którym istnieje istota boska ustanawiająca pewne reguły moralnego zachowania, natomiast zachowanie niemoralne polega na ła­maniu tych reguł.

W praktyce jednak sekty chrześcijańskie nie są zgodne co do tego, które reguły tworzą moralny wzorzec zachowania. Na przykład, stosowanie sztucznej kontroli narodzin jest na mocy proklamacji Kościoła katolickiego uznane za niemoralne, ale sekty protestanckie nie przyjmują tego. Aby zrozumieć, dlacze­go religie chrześcijańskie różnią się między sobą w praktykach, nawet jeśli mieszczą się bez zastrzeżeń w powyższym teoretycz­nym ujęciu, należy zwrócić uwagę na różnicę pomiędzy tym,


Etyka chrześcijańska 39

co nazwaliśmy teorią etyczną a tym, co nazywa się kazuistyką. Ogólnie mówiąc, kazuistyką jest etyką stosowaną. Decydując się na to, co jest dobre lub złe w ogóle (i to jest funkcją teorii etycznych — hedoniści, na przykład, uznali przyjemność za jedyne dobro), należy konsekwentnie sporządzić wykaz tego, co służy czynieniu dobra, oraz tego, co służy czynieniu zła. Kazuistyką jest sporządzaniem takich wykazów. Różnice po­między kodeksami moralnymi chrześcijan wyznaczającymi za­chowania praktyczne należy teraz ujmować już niejako różnice w teorii, lecz jako różnice kazuistyczne; wszystkie doktryny zgadzają się z tym, że Bóg ustanowił pewien system reguł, których należy przestrzegać, ale nie wszystkie zgadzają się co do tego, które z nich należą do systemu, i ta ostatnia niezgod­ność powinna być traktowana jako kazuistyczna, a nie teore­tyczna. Oczywiście nie wszystkie niezgodności miedzy różnymi formami chrześcijaństwa należy traktować jako niezgodności co do tego, które reguły należą do systemu; dość często panuje na niektóre zgoda, ale pomimo to mogą one być interpreto­wane zupełnie inaczej. Tego rodzaju trudności pojawiają się wówczas, gdy stosuje się starą naukę moralną do problemów współczesnych (jak kontrola narodzin), tj. takich, z których nie zdawano sobie sprawy, gdy powstawały główne twierdzenia doktryny.

Nie możemy oczywiście pokazać kazuistycznych różnic po­między formami chrześcijaństwa, ale aby wyjaśnić przeciw­stawny wobec teorii etycznej charakter kazuistyki, rozważymy wypowiedź św. Tomasza dotyczącą moralności seksualnej. Oświadczenie to nadal kształtuje ortodoksyjne spojrzenie Koś­cioła katolickiego na tę sprawę. Według św. Tomasza istnieje pewien ogólny sposób zachowania — ludzie powinni miłować Boga i swych bliźnich. Jest też pewien specyficzny sposób, w jaki nie powinno się postępować — kodeks moralny nie dopuszcza cudzołóstwa. Zakazuje też tych stosunków płcio­wych pomiędzy mężem i żoną, które nie służą prokreacji — stąd sztuczna kontrola urodzeń jest zabroniona. Nie dopuszcza się możliwości rozwodów, ponieważ ojciec jest istotną częścią procesu edukacji dziecka.

Przejdźmy teraz od nakazów ku bardziej teoretycznym za­gadnieniom. Główny pogląd etyki chrześcijańskiej mówi, że dobre życie można osiągnąć przez zachowanie zgodne z bos­kimi wskazaniami (tj. zachowując się wedle reguł nadanych przez Boga, w wykładni Kościoła).

Mówiąc o etyce chrześcijańskiej, nie można pominąć tego, co jest być może najważniejsze z punktu widzenia etyki teore­tycznej: jej autorytaryzm. Kościół traktuje kodeks moralny jako obiektywny i nieomylny wskaźnik właściwego zachowania, którego zatem nie można kwestionować. Kodeks jest ujmowa­ny jako wyraz woli Boga. Ten, kto łamie te przykazania, z definicji zachowuje się niemoralnie.

W praktyce sekty chrześcijańskie są ponownie podzielone w kwestii rozumienia sposobu, w jaki odkrywa się wolę Boga. Sekty “fundamentalistyczne" kładą nacisk na słowo zapisane w Biblii, dzięki niemu można odkrywać “dosłowną" wolę Boga. Katolicy wierzą, że Kościół jest namiestnikiem Boga na ziemi i dlatego wola Boga wyrażana jest edyktami Kościoła. Protestanci, którzy odrzucają tę doktrynę, utrzymują, że rela­cja pomiędzy Bogiem i człowiekiem jest personalna i nie wymaga pośrednika; podejmując to, czego pragnie Bóg, należy poradzić się własnego sumienia. Teoretyczną wykładnię samej “teorii sumienia" można znaleźć w pismach biskupa Butlera.



Krytyka etyki chrześcijańskiej

Powodzenie etyki chrześcijańskiej można wytłumaczyć jej trwałą obecnością przez blisko dwa tysiące lat, pomimo olbrzymich przemian politycznych i społecznych, oraz faktem, że została ona powszechnie przyjęta na całym świecie. Pod względem zdolności przetrwania trudnych czasów chrześcijaństwo jest podobne do judaizmu, jednak przewyższa go niepomiernie pod względem zasięgu wpływów. Pomimo to wielu filozofów dystansowało się w stosunku do chrześcijaństwa z powodów, które teraz rozważymy. Największa trudność w etyce chrześcijańskiej wiąże się z jej założeniem, że kodeks moralny wyraża wolę Boga. Odstępstwo

Etyka chrześcijańska 41

od kodeksu jest zatem równoznaczne z nieposłuszeństwem wobec uznanych autorytetów. Z tego punktu widzenia niemo-ralność jest tożsama z nieposłuszeństwem. Niektórzy filozofo­wie twierdzili, iż to stanowisko można przyjąć tylko pod warunkiem, że wykaże się dobro Boga. Dlaczego niamy być posłuszni nakazom istoty boskiej, która może być zła? Skoro można okazywać nieposłuszeństwo wrogiemu autorytetowi, to dlaczego samo nieposłuszeństwo ma być złe? W tej sprawie etyka chrześcijańska napotyka dylemat. Musi ona udowodnić raczej, niż zakładać, że Bóg jest dobry, albo postara się upra­womocnić nakazy boskie raczej na gruncie czysto etycznym niż teologicznym. Obydwa te zadania stawiają wielkie trudności. Na przykład, istnienie zła w postaci zarazy, plagi, okrucieńst­wa, choroby czy przedwczesnej śmierci wydaje się mocnym argumentem przeciw niepodważalnej dobroci Boga; w przypa­dku próby uprawomocnienia etyki chrześcijańskiej na nieteo-logjcznym gruncie trzeba będzie wyrzec się tego, co dla tej teorii najbardziej charakterystyczne.

Jednakże istnieje też inny argument na rzecz konieczności nieteologicznego uprawomocnienia etyki chrześcijańskiej. Pa­miętamy, jak wiele uwagi przywiązywał Arystoteles do rozu­mienia i jak podkreślał, że postępowanie może być moralne jedynie wówczas, gdy zostało podjęte z wolnego wyboru i na podstawie dokładnej i całkowitej znajomości sytuacji. Wielu ludzi uważa, że jest to istotny warunek działań moralnych. Pogląd ten nie uznaje za prawdziwie moralne działań pode­jmowanych z posłuszeństwa — nawet wobec woli Boga. Dzia­łamy moralnie nie dlatego, że tak każe Bóg, ale ponieważ jest to słuszne. Dlatego konieczne jest nieteologiczne uprawomoc­nienie etyki chrześcijańskiej.

Stanie się to jeszcze bardziej oczywiste, kiedy zbadamy efekty tych argumentów, które negują lub choćby kwestionują istnienie Boga. Nie da się uprawomocnić kodeksu moralnego, mówiąc, że jest to wola Boga, gdyby Bóg nie istniał. Fi­lozofowie ateistyczni lub agnostyczni, jak brytyjscy utylitaryści, nie mogą przyjąć takich uprawomocnień. Akceptowali oni często poszczególne prawa moralne chrześcijaństwa (np. “Nie



Yüklə 4,33 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   2   3   4   5   6   7   8   9   ...   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə