Zastosowania
Uprzednie omówienie koncentrowało się na teoriach politycznych bez podkreślania ich zastosowań. Podobnie jednak jak w przypadku teorii etycznych, doktryny polityczne powstają często po to, by stosować je w rzeczywistych sytuacjach. Dobrym przykładem na powiązanie teorii i praktyki może być koncepcja kary. Karę stosuje się oczywiście w okolicznościach nie zawsze politycznych, np. gdy ojciec daje klapsa dziecku. W społeczeństwie, gdzie ci, którzy zasługują na karę, mogą być nieznani wykonawcom kary, może to być poważny problem. W obu sytuacjach pytanie, które stoi przed teorią filozoficzną brzmi: Jak uzasadnić ukaranie kogoś? Istnieje wiele teoretycznych odpowiedzi na to pytanie: (a) Jest to kwestia zemsty, rewanżu. Jeśli A wyrządza krzywdę B, to B (lub ci, którzy go chronią) powinien się zemścić. “Oko za oko, ząb za ząb" — brzmi jedna z wersji tej koncepcji. Nie taki jest zazwyczaj motyw kary rodzicielskiej, może on jednak również być osobisty; członkowie rodziny mogą wziąć odwet na kimś, kto skrzyw-
Współczesna teoria polityki 153
dził kogoś bliskiego, (b) Większość społeczeństw cywilizowanych odrzuca odwet jako motyw. Powodem, który się zwykle podaje przy karaniu przestępców, jest wyeliminowanie przestępstw lub zapobieżenie im. Chodzi o to, że jeśli potencjalny przestępca uświadomi sobie możliwość kary, to może odstąpić od popełnienia czynu przestępczego. Jeśli natomiast już go popełnił i został zań ukarany, to może w przyszłości zaniechać takich czynów. Usprawiedliwienie polega w takich przypadkach na tym, że społeczeństwo chroni siebie, samo przedsiębiorąc tego rodzaju działania przeciwko potencjalnym lub faktycznym przestępcom. Ten rodzaj argumentacji na rzecz karania preferują utylitaryści. Powiadają zwykle, iż dalekosiężny efekt kary doprowadzi do sytuacji, w której dobro wszystkich zostaje maksymalizowane, (c) Trzeci rodzaj obrony kary nazwać można deontologicznym, w sensie, w jakim używaliśmy tego terminu w pierwszym rozdziale. Wedle tej argumentacji obowiązek wymaga odpłacenia tym, którzy popełnili wykroczenie przeciwko społeczeństwu. Uzasadnienie jest proste: postąpili źle — złamali prawo — przeto winni zostać ukarani. Niezależnie od tego, czy długotrwałe następstwa takiej kary będą korzystne czy też nie, zły czyn musi — w świetle tej argumentacji — zostać ukarany.
Spójrzmy, jak te poglądy przejawiać się będą w następującym scenariuszu. (Zobowiązany jestem jednemu z moich dawnych studentów, Davidowi Barretowi, za dostarczenie materiałów, które przedstawię).
Załóżmy, że Ambasada USA w Bejrucie zostaje w roku 1995 zaatakowana przez terrorystów, którzy najpierw uwięzili, a następnie zgładzili okołu czterdziestu osób spośród personelu (jest to oczywiście sytuacja hipotetyczna). Prezydent USA, po konsultacji ze swymi doradcami, postanawia zbombardować miasto taktycznymi bombami nuklearnymi małej mocy, ale wkrótce zmienia decyzję. Zostaje zwołana Narodowa Rada Bezpieczeństwa dla rozważenia jego wcześniejszej decyzji.
Sekretarz obrony ostro przeciwstawia się zmianie decyzji. Sprawę komplikuje fakt, że sprzymierzeńcy wiedzą o pierwszej decyzji. Sekretarz obrony przemawia w następujących słowach:
54 Filozofia polityczna
Panie Prezydencie, nie może Pan odwołać wyrażonego już stanowiska. Świat patrzy na to, jak rozwiążemy tę sprawę. Nie wolno Panu ustępować ani dążyć do kompromisu. Liczba aktów agresji i przemocy, których nasz naród doświadczył od tych terrorystów i ich sympatyków, jest doskonale udokumentowana. Nie wolno nam już dłużej znosić zuchwalstwa i odrzucania wszystkiego, w co wierzymy i co jest nam drogie. Muszą dziś zapłacić za swoją perfidię. Powinni odcierpieć swoje całkowite lekceważenie powszechnej moralności i dobrych obyczajów. To oni rozpoczęli tę prowokację, nie my. Nie może nam jednak zabraknąć energii, aby doprowadzić tę sprawę do sprawiedliwego końca. Tym, którzy podnoszą protesty w imieniu niewinnych obywateli Bejrutu mogę jedynie odpowiedzieć: Co z zakładnikami? Co z ich prawami? Co z ich rodzinami? Wydawałoby się, że ci niewinni ludzie udzielą poparcia rządowi, który albo milcząco wspiera terroryzm, albo faktycznie go finansuje. Społeczeństwo libańskie jako całość ponosi odpowiedzialność za tę tragedię. Jak długo wspólnota międzynarodowa może pozwalać, aby takie narody w wyzywający sposób łamały prawo międzynarodowe i najwyższe prawa ludzkie, prawa człowieka oraz zasady przyzwoitości? Co się tyczy naszych sprzymierzeńców, to czy zyskamy ich uznanie naszą “cierpliwą tolerancją" i “oklapłymi" sankcjami? Z pewnością nie; obserwują nas także w tej chwili, aby zobaczyć, jak się zachowamy. Powie im to więcej niż cała nasza retoryka. Słaby i moralnie niepewny sprzymierzeniec nie jest żadnym sprzymierzeńcem. Jeśli zaś chodzi o opinię międzynarodową, to naprawdę nie możemy się spodziewać, żeby w ogóle została poruszona. Publicznie zostaniemy potępieni, lecz prywatnie zarówno przyjaciele, jak i wrogowie będą wiedzieć, że nie będziemy już zwlekać ze sprawiedliwym reagowaniem na zło, które występuje przeciw nam. Terroryzm i barbarzyństwo przyniosą kolejne następstwa, za które przyjdzie zapłacić. W chwili obecnej nasz wizerunek jest tak marny, że niewiele możemy zrobić, aby go poprawić poza odzyskaniem naszej
Współczesna teoria polityki 155
wiarygodności jako największego mocarstwa. Nalegam, Panie Prezydencie, aby szedł Pan drogą, którą nakreśliliśmy.
Następnie do Rady przemówił sekretarz stanu:
Panie Prezydencie. Nie ma tu dziś nikogo, kto nie podzielałby słusznego oburzenia Sekretarza Obrony z powodu strasznego wydarzenia, które nas tutaj sprowadziło. Zdrowy rozsądek i praktyczny namysł musi jednak pohamować nasz gniew i emocje. W grę wchodzi bowiem przyszłość całego świata. Nie stać nas na pochopne, porywcze decyzje, kiedy waży się tak wiele.
Ja również uważam, że nasze działanie musi być stanowcze. Winna to jednak być stanowczość, która szuka sprawiedliwości, a nie wendety. Winni muszą zostać ukarani, ale musimy być pewni, że postępujemy surowo jedynie wobec winnych. Nasza przesadna reakcja może przynieść nam i światu więcej szkody niż powstrzymanie się od działania. Musimy spytać samych siebie, czy zniszczenie Bejrutu pomoże uzyskać sprawiedliwość, której szukamy? Myślę, że tylko wtedy, gdy współudział Libańczyków zostanie dowiedziony. Jak jednak służyć to będzie naszym interesom? Czy pomoże jeszcze więcej niewinnych ofiar? Światowa opinia jest teraz stanowczo za nami, lecz jeśli użyjemy broni nuklearnej i zamienimy miasto w popiół, utracimy uznanie w oczach ludzkości, stając się winnymi o wiele poważniejszej zbrodni od tej, za którą pragniemy ukarać. Panie Prezydencie, nie możemy dopuścić, aby winni pozostali nie ukarani, nasza odpowiedź musi jednak być zarówno adekwatna, jak i stanowcza. Gdyby bowiem taka nie była, oznaczałoby to następną tragedię.
Tu sekretarz stanu podsumował swe uwagi.
Dyskusja, która po tym nastąpiła, mogłaby przypominać czytelnikom grecką klasykę. I powinna, opiera się bowiem na słynnej debacie Mitilini, którą można znaleźć w III księdze
156 Filozofia polityczna
Historii wojny peloponeskiej Tukidydesa. Chodziło tam o to, czy Ateny, supermocarstwo, powinno zrównać z ziemią małe państwo Mitilini. Kleon twierdził, że powinno, zaś Diodotos się z nim nie zgadzał. Powody, które podawali, były niemal identyczne z tymi, które przytaczali sekretarz obrony i sekretarz stanu. Chodziło między innymi o to, czy całe społeczeństwo można uważać za odpowiedzialne za działania nielicznych? Jak uzasadnić jakiekolwiek działanie przeciwko wrogowi? Analizę naszego scenariusza pozostawimy czytelnikowi, zawiera on jednak wszystkie tematy, które uprzednio poruszyliśmy. Wymyśliliśmy go po to, aby pokazać, jak różne rodzaje teorii politycznych mogą okazać się istotne dla kwestii kary. I wraz tym zastosowaniem opuszczamy obszar filozofii politycznej.
Zalecana literatura
Klasycy
Arystoteles, Polityka. Klasyczna pozycja teorii polityki.
Hegel, G.F., Filozofia dziejów. Idealizm niemiecki, który oddziałał na Marksa.
Hobbes, T., Lewiatan. Obrona monarchii absolutnej.
Locke, J., Drugi traktat o rządzie. Klasyczne ujęcie demokracji.
Machiavelli, Książę. Rady udzielane władcy przez przebiegłego polityka.
Marks, K., Kapitał. Analiza kapitalizmu.
Mili, J.S., Esej o wolności. Obrona wolności.
Morę, T., Utopia. Próba stworzenia społeczeństwa doskonałego.
Platon, Państwo (Politeia). Najsłynniejsze przedstawienie społeczeństwa autorytarnego.
Rousseau, J.J., Umowa społeczna.
Zalecana literatura 157
Autorzy współcześni
Barry, B., Theories ofJustice (Teorie sprawiedliwości), Univer-sity of California Press, Berkeley, 1989
Baier, A., Postures of Mind (Stany umysłu), University of Minnesota Press, Minneapolis, 1985
Benn, S.I. oraz Peters, R.S., Social Principles and the Democ-ratic State (Zasady społeczne a demokratyczne państwo), Allen and Unwin, London, 1959. Współczesna dyskusja kilku głównych problemów teorii polityki.
Clarke, S.G. oraz Simpson, E. (red.), Anti-Theory in Ethics and Morał Conservatism (Antyteoria w etyce i konserwatyzmie moralnym), State Univ. of New York Press, 1989
Cohen, M., Nagel, T. oraz Scanlon (red.), Marx, Justice, History (Marks, sprawiedliwość, historia), 1980
Dworkin, R., Taking Rights Seriously (Biorąc prawa poważnie), 1978
Foster, M.B., Jones, W.T., Lancaster, L.W., Masters of Poli-tical Thought (Mistrzowie myśli politycznej), 3 tomy, Har-rap, London, 1959. Dobre streszczenie historii myśli politycznej, zawierające wiele długich cytatów z tekstów oryginalnych: bardzo użyteczne wprowadzenie.
Habermas, J., Philosophical-Political Profiles (Profile filozofi-czno-polityczne), 1983
Marcuse, H., Człowiek jednowymiarowy, wyd. poi. 1991, wyd. ang. 1964
Nozick, R., Anarchy, State, Utopia (Anarchia, państwo, utopia), 1974
Plamenatz, J., Man and Society (Człowiek i społeczeństwo), 2 tomy, Longmanns, London, 1963. Szczegółowe krytyczne przebadanie najważniejszych teorii społecznych i politycznych od Machiavellego do Marksa.
Popper, K., Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, 2 tomy, wyd. poi. 1993, wyd. ang. 1962. Przedstawienie zagrożeń dla demokracji ze strony totalitarnych implikacji teorii Platona, Hegla i Marksa.
Rawls, J., A Theory ofJustice (Teoria sprawiedliwości), 1971
158 Filozofia polityczna
Sabinę, G., A History of Political Theory (Historia teorii
polityki), Harrap, London, 1963. Znakomita historia myśli
politycznej. Wallace, J., Morał Rełevance and Morał Conflict (Stosowność
moralna a konflikt moralny), Cornell Univ. Press, Ithaca,
1988
3 Metafizyka
Czym jest metafizyka?
Spośród wszystkich gałęzi filozofii żadna nie wydaje się tak abstrakcyjna jak metafizyka. W potocznym użyciu terminem “metafizyczny" opatruje się pogląd lub teorię tak skomplikowaną, że przekraczającą możliwości zrozumienia. Czasami stosuje się to pojęcie synonimicznie wobec słów takich, jak “urojony" lub “wyimaginowany".
W rzeczywistości, dla potocznej greki, “metafizyka" oznaczała po prostu “to, co następuje po fizyce". Domniemuje się, iż termin ten wszedł do słownika filozoficznego wraz z odkryciem wśród dzieł Arystotelesa traktatów noszących obecnie miano jego metafizyki. Ponieważ w porządku manuskryptów zajmowały miejsce bezpośrednio po dziele zatytułowanym Fizyka, zostały nazwane metafizyką, bowiem “meta" znaczy po grecku “po". Istnieje ponadto jeszcze filozoficzny sens, jaki można przyporządkować owemu “po fizyce", ukrywającemu się w słowie “metafizyka". Wiele z wczesnych greckich pism filozoficznych tytułowano “O naturze" (grecki termin “fizyka" oznacza właśnie naturę). Dzieła te przedstawiały głównie rozważania z zakresu tego, co dzisiaj nazywamy naukami przyrodniczymi, niemniej jednak zawierały również spekulacje na temat znaczenia i natury wszechświata — to znaczy usiłowały udzielić odpowiedzi na pytania, które powstają p o rozwiązaniu czysto fizykalnych problemów, lub też dotyczą kwestii przekraczających fizyczny świat zmysłowego doświadczenia.
Pluralizm i monizm
Aby przybliżyć zarysowaną powyżej kwestię, rozważmy przykładowo jedno z pytań metafizycznych, z jakimi borykali się starożytni Grecy. Po zbudowaniu dosyć surowego systemu naukowych “wyjaśnień", opartego na kategoriach ziemi, powietrza, ognia i wody, dawni myśliciele pytali dalej o to, czy owe żywioły stanowią podstawowe elementy naturalnego wszechświata, czy też coś więcej odpowiada za istnienie ich samych oraz za zdarzenia dziejące się w przyrodzie.
Niektórzy z wczesnych myślicieli metafizycznych byli plura-listami i wyznawali pogląd głoszący, że naukowa wiedza o wszechświecie musi uwzględniać więcej niźli tylko jedną jego podstawową właściwość; pozostali byli monistami, to znaczy kładli nacisk na istnienie jednej i tylko jednej podstawowej właściwości świata. Tym, na co należy tu zwrócić uwagę, jest fakt, iż pytania stawiane przez wczesnych metafizyków są pytaniami, które pojawiają się dopiero p o rozważeniu problemów czysto fizykalnych, a ponadto, że odpowiedzi, jakich udzielano na te pytania, wymagają wypracowania i zinterpretowania teorii fizycznych w ramach niefizykalnej terminologii.
Dziedzina metafizyki
Oprócz takich spekulacji filozofowie metafizyczni usiłowali wypracować hipotezy, które wytłumaczą (uczynią zrozumiałymi) zarówno wszelką wiedzę naukową, jak i wszystko to, co wiemy, oraz wszystko to, w co wierzymy w odniesieniu do wszechświata. Te metafizyczne wyjaśnienia miałyby zawierać najbardziej ogólną i fundamentalną charakterystykę kosmosu zarówno fizycznego, jak i psychicznego (lub duchowego).
W celu dokonania przeglądu tej rozległej i wszechobejmu-jącej gałęzi filozofii zajmiemy się początkowo rozważeniem kilku podstawowych problemów metafizycznych, które przez wieki cieszyły się niesłabnącą atrakcją. Następnie omówimy najsłynniejsze systemy metafizyczne, jakie wydała historia filo-
Problem stałości i zmiany 161'
zofii. Na koniec przyjrzymy się niektórym krytycznym opiniom sformułowanym przez pewnych filozofów w kwestii wartości metafizycznych dociekań.
Problem stałości i zmiany
Pierwszym problem metafizycznym, który przyjdzie nam rozważyć, jest jednocześnie jedną z najwcześniejszych kwestii zrodzonych przez historię filozofii. Chodzi tu mianowicie o problem stałości i zmiany. Od epoki Talesa, pierwszego filozofa, którego imię przetrwało do naszych czasów, myśl grecka znajduje się pod wpływem odkrycia dwu podstawowych cech świata — zachodzenia naturalnych zmian oraz ciągłego trwania innych, najwidoczniej stałych stanów. Wczesne teorie usiłowały wytłumaczyć istnienie zarówno tych trwałych, jak i zmiennych cech, opisując świat w terminach określonych stabilnych, niezmiennych elementów (lub elementu), które konstytuują “realną" czy też stabilną postać rzeczywistości, podczas gdy cała reszta jest ciągłą przemiennością świata “zjawisk". Ona też może się nieprzerwanie odmieniać, podczas gdy ta pierwsza zawsze zachowuje tę samą podstawową i niezmienną postać. Jednakowoż pojawiały się pewne trudności, z których wynikało, iż nie daje się wzajemnie uzgodnić zmiennych i stałych cech świata. Z jednej strony utrzymywano, iż jeśli wszystko dookoła zmienia się, to nie istnieje nic trwałego; z drugiej strony zaś przekonywano, że gdyby istniał we wszechświecie element trwały, nie mógłby się zmieniać, a nadto nie mógłby powodować zmian, tym samym więc nie mógłby występować jako element systemu zawierającego zmienność.
Heraklit i Kratylos
Wczesny grecki filozof Heraklit był teoretykiem zmiany^. Wszystko zmienia się i przemienia swą postać, utrzymywał. Nie da "W"""Stf nigdy wejść dwa razy do tej samej rzeki, ponieważ nigdy
.ffltnn THyną trwałą rzeczą nie jest żadne “tworzywo" czy substancja, które pozostawałyby stałe, lecz wyłącznie zasada albo prawo zmiany. Całość kosmosu jest ciągłym przepływem. Wszystkie rzeczy powstają i giną. Jedynie uniwersalna zasada głosząca, iż wszystko się zmienia, zacho: wuje swą ważność, pozostaje niezmienna.
Kratylos, późniejszy adept filozofii zmienności, zrozumiał, iż konsekwentna zgoda na tę teorię nie pozostawia miejsca dla żadnej trwałości, w tym również dla trwałości samego prawa zmiany. Jeżeli bowiem wszystko się zmienia, zmieniają się również słowa, których używamy, ich znaczenia nie pozostają stałe, nie posiadamy więc tym samym nawet niezmiennego języka, dzięki któremu moglibyśmy dokonać opisu świata. Tak więc, konkluduje Kratylos, nie da się nawet raz wejść do tej samej rzeki, bowiem podczas wkraczania w nią już zdąży się zmienić. W istocie, jeżeli wszystko nieprzerwanie się zmienia, to nie sposób w ogóle o niczym rozmawiać, gdyż zanim wypowiedź dobiegnie końca, zmieni się mówca, jego słowa, ich znaczenia oraz sam słuchacz. Dlatego też jedyną rzeczą, jaką mógł Kratylos uczynić w świecie opartym na takich zasadach, było poruszenie palcem na znak, że słyszał, jak się do niego zwracano. Próżnym jednak wysiłkiem wydawała mu się wiara, iż jest w stanie zdążyć z udzieleniem odpowiedzi, zanim wszystko zdąży się odmienić. Jeżeli literalnie potraktujemy pojęcie zmiany, nie będziemy nawet w stanie uczynić go podstawą jakichkolwiek dalszych rozważań, bowiem w świecie całkowitej zmienności nie pozostaną żadne stałe cechy, które moglibyśmy starać się zrozumieć.
Parmenides
Na podobnie wielkie trudności, jak te, które stały się udziałem zwolenników traktowania zmiany jako podstawowej charakterystyki kosmosu, natrafili ich adwersarze opowiadający się za stałością. Już od czasów Parmenidesa analizowali oni wszystko to, co można poprawnie stwierdzić o stałych, niezmiennych i niezmienialnych cechach rzeczywistości. Jeżeli wszechświat
Problem stałości i zmiany 163
opierałby się na pewnej trwałej i niezmiennej podstawie, wskazywał Parmenides, wówczas ów trwały element nie mógłby poruszać się, dzielić, oddzielać i w ogóle odmieniać swej postaci, bowiem wszystkie te procesy wskazują na zachodzenie jakiejś zmiany. Dalej, jeśli przedmiotem, o którym mówimy, byłby jakiś ustalony byt lub jakaś realność, ten trwały element nie mógłby posiadać własności innych aniżeli tylko istnienie, ponieważ wszelkie inne własności mogłyby sugerować zmienność. Jedyną prawdę, jaką można odkryć w trwałym bycie, stanowi tylko to, że jest.
Wszystko pozostałe w przemieniającym się świecie, utrzymywał Parmenides, nie może przynależeć do rzeczywistej domeny stale istniejącego bytu. Cokolwiek jest w stanie zmieniać swą postać, przechodzi od nieistnienia do istnienia i na powrót do nieistnienia wraca. To, co trwa, zmieniać się nie może w nic innego, nie przestając jednocześnie być trwałym. To, co jest, nie może zmienić się w to, czego nie ma, nie przestając jednocześnie istnieć. Stąd, to, co trwałe, co rzeczywiste, jest i nie może stanowić części zmysłowo dostępnej realności ani też stać się taką częścią. To, co stałe, musi na zawsze pozostać takie samo. Jest tym, czym jest, a stanie się czymś innym, stanie się tym, czym nie jest, pociągałoby za sobą sprzeczność. Zmienny świat jest tym, czym nie jest świat rzeczywisty, czyli trwały. Jedyną własnością, jedyną stałą własnością tego świata, jest to, że istnieje. Stąd więc właściwości zmieniające się nie mogą stanowić części istnienia, ponieważ nie przynależą do własności rzeczywistych i niezmiennych, a więc, z konieczności, nie istnieją. Parmenides podsumował to w znanej frazie: Byt jest, niebytu nie ma, a na świat bytu składa się tylko to, co pozostaje niezmienne.
Zenon
Parmenides nie wyciągnął ostatecznych konkluzji wynikających z przyjęcia stałości jako zasadniczej cechy świata. Przypadło to w udziale dopiero słynnemu Zenonowi z Elei. Zenon
(którego nie należy mylić z innym Zenonem, twórcą szkoły stoickiej) usiłował nie tylko wykazać, iż zmieniający się świat nie jest światem rzeczywistym, stałym, lecz ponadto dowodził, że samo pojęcie zmiany jest niemożliwe. Nie zastanawiał się przy tym nad doświadczaniem zmienności w życiu codziennym — nad faktami takimi, jak powstawanie rzeczy, ich ruch, przemiany jakości. Interesowało go jedynie wykazanie, iż jakiekolwiek usiłowanie wyjaśnienia zmiany lub ruchu musi prowadzić do sprzeczności, a tym samym do potwierdzenia filozofii Parmenidesa głoszącej, że jedynie to, co trwałe i niezmienne, jest rzeczywiste. Cała reszta może być odrzucona jako nieszczęśliwa iluzja, godna jedynie tego, by ją ignorować.
“Paradoksy" Zenona
Na argumentację Zenona składają się jego znane paradoksy dotyczące ruchu, do dzisiaj zresztą odgrywające pewną rolę w metafizycznych dyskusjach. Nicią przewodnią rozumowania było rozważanie pewnych sytuacji, co do których przekonani jesteśmy, iż coś w nich porusza się lub ulega zmianie, a następnie wykazywanie, że taki ruch nie może się odbywać. Najsłynniejszy z paradoksów Zenona dotyczy Achillesa i żółwia. Załóżmy, że Achilles porusza się dziesięć razy szybciej niż żółw, a żółw ma nad nim dziesięć metrów przewagi, wówczas w czasie gdy Achilles przebiegnie dziesięć metrów, goniąc żółwia, ten pokona jeden metr. Gdy Achilles przebiegnie z kolei ten metr, powolny żółw przepełznie dziesięć centymetrów. Każdorazowo, gdy Achilles osiągnie pozycję, jaką żółw zajmował uprzednio, zwierzak przemierzy pewien mały dystans, tak iż nigdy nie zostanie dopędzony, niezależnie od tego, że biegacz porusza się zdecydowanie szybciej.
Inny z paradoksów Zenona głosi, iż przedmiot, aby pokonać pewien dystans, musi najpierw pokonać połowę tej odległości. Aby jednak dotrzeć do tej połowy, musi pierwej jej połowę pokonać i tak dalej, w nieskończoność. Ponadto każdy z tych etapów wymaga określonego czasu, niezależnie od tego, jak byłby on krótki. Toteż nasz przedmiot nie tylko musi pokonać
Problem stałości i zmiany 165
nieskończoną liczbę odległości, ale też wymagana jest na to nieskończona liczba przedziałów czasowych. Tym samym, przemieszczenie się z jednego miejsca na inne, pokonanie nie wiadomo jak krótkiego dystansu, wymaga wieczności oraz, w myśl prezentowanego rozumowania, jest niemożliwe w skończonym czasie.
Ostatni z paradoksów Zenona, który tu przytoczymy, stwierdza, iż przedmiot, niech to będzie strzała, aby przelecieć z jednego miejsca na drugie, musi poruszać się albo tam, gdzie jest, albo tam, gdzie go nie ma. Jeżeli porusza się tam, gdzie jest, wówczas stoi nieruchomo; jeżeli tam, gdzie jej nie ma, wtedy nie może tam być, a więc nie może się poruszać. Pewna wersja tego argumentu formułowana jest w celu wykazania niemożliwości śmierci. To, że ktoś umiera, oznacza, że jest żywy albo martwy. Jeżeli umiera, kiedy jest martwy, wówczas musiałby umrzeć dwukrotnie. Jeżeli umiera, podczas gdy jest żywy, wtedy musiałby być martwy i żywy w tym samym czasie. Tym samym nikt nie jest w stanie umrzeć. (Istnieje zabawna anegdota o pewnym zenoicie, który przemawiając do tłumu dawnych Ateńczyków i wykazując, dlaczego nic nie może się poruszać, podkreślał swój punkt widzenia tak gwałtownymi gestami, iż nadwerężył sobie ramię. Lekarz, który był wśród przysłuchującej mu się publiczności, obejrzał ramię i wyjaśnił mówcy, że wypadek ten jest niemożliwy, ponieważ ramię zwichnięte zostało w miejscu, gdzie zostało zwichnięte, albo w miejscu, w którym nie zostało. W pierwszym przypadku ramię zwichnięte nie jest, bowiem dalej jest to to samo miejsce, które było przed zwichnięciem. W drugim przypadku ramię nie było w miejscu, w które mogłoby zostać zwichnięte. W tym momencie, jak głosi opowieść, pacjent porzucił swój punkt widzenia i poprosił o nastawienie ręki).
Każdy z tych argumentów próbuje pokazać, że kiedy usiłuje się wyjaśnić zdroworozsądkowy fakt istnienia zmiany lub ruchu, dochodzi się do paradoksalnych konkluzji, w myśl których albo nic się nie porusza, albo jeżeli nawet się porusza, pokonanie najmniejszego dystansu zabiera mu nieskończoną ilość czasu. Dzisiaj istnieje bogata literatura analiz i proponowanych
rozwiązań paradoksów Zenona, lecz za jego czasów, pomijającjuż ewentualne wątpliwości, jakie można żywić co do wartości samego rozumowania, wywołały one rzeczywisty kryzys w kręgach uczonych i metafizyków. Ci pierwsi przerażeni byli, stwierdziwszy, że zastosowanie najlepszych środków matematycznych do opisu ruchu daje w efekcie tak paradoksalne konsekwencje. Matematyka grecka pełna jest niezwykle pomysłowych konstrukcji teorii ruchu, których jedynym zadaniem było uniknięcie konkluzji, do jakich doszedł Zenon. Myśliciele metafizyczni zaś usiłowali wynaleźć teorię, która w konsekwentny sposób połączy dwie podstawowe cechy wszechświata — zmianę i stałość. Innymi słowy, zmierzano do skonstruowania takiej koncepcji opisującej ostateczną naturę świata, która połączy w jedno pogląd Heraklita eliminuj ący j akiekolwiek trwałe cechy ze zbioru właściwości kosmosu z argumentami Parmenidesa i Zenona, w myśl których pojęcia zmiany i ruchu nie mają swoich odpowiedników w rzeczywistości.
Dostları ilə paylaş: |