wersja robocza: maj 2007
Jest widoczne zatem, że to nie idealizm stanowi o niemożliwości
rozwiązania zasadniczych problemów metafizycznych, lecz właśnie
idealizm ma umożliwić ich rozwiązanie. Ciężar wykazania niemożliwości
metafizyki spoczywa więc nie na idealizmie, lecz na argumentach Kanta na
rzecz antynomialności jej głównych problemów, to znaczy na argumentach
mających wykazać istnienie ‘równosilności’ zarówno tez jak i antytez. Z
punktu widzenia rozwoju myśli filozofa z Królewca kwestia ta nie
przedstawia się prosto, gdyż w tzw. okresie przedkrytycznym, to znaczy
przed napisaniem trzech zasadniczych Krytyk, Kant wcale nie był
przekonany, że problem istnienia Boga, czy problem istnienia nieśmiertelnej
duszy są antynomialne, to znaczy, że można równie dobrze dowodzić tezy
jak i antytezy. To przekonanie pojawiło się u niego dopiero w okresie
krytycznym.
41
Argumenty, jakie Kant podawał na rzecz niemożliwości
dowiedzenia istnienia absolutnie koniecznej istoty, czyli Boga, a więc z
pewnością najważniejszej z czterech powyższych antynomii, nie były
skomplikowane. Twierdził mianowicie, że ze względu na to, iż istnienie nie
jest predykatem, dowód ontologiczny (dowód św. Anzelma) nie jest
poprawny i twierdził jednocześnie, że inne dowody, a szczególnie tzw.
dowody kosmologiczne, wymagają, jako warunku swojej konkluzywności,
poprawności dowodu ontologicznego, a jeżeli on nie jest poprawny, to także
i wszystkie inne drogi dowodzenia istnienia Boga nie mogą być poprawne.
Według Kanta dowody kosmologiczne uznając, że musi istnieć pierwsza
przyczyna tego, co nazywamy światem zjawiskowym (kosmosem),
zakładają, że ta pierwsza przyczyna jest absolutnie konieczną istotą, lecz
jest to tylko założenie, gdyż dla wyjaśnienia istnienia i natury świata
zjawiskowego wystarczy przyjąć istnienie potężnej istoty stwórczej, lecz
istota ta wcale nie musi mieć atrybutów Boga. Tylko dowód ontologiczny
jest w stanie wykazać istnienie nieskończonej i koniecznej istoty stwórczej,
lecz ten dowód zdaniem Kanta nie może być poprawny.
Jak widzieliśmy, Kant, mimo braku osobnego argumentu, sądził, że
tzw. ‘rzeczy same w sobie’, które powodują powstanie obrazu świata
zjawiskowego w naszych umysłach, nie są ani czymś przestrzennym ani
czasowym, gdyż czas i przestrzeń są tylko ludzkimi formami naoczności. Z
drugiej jednak strony, jak starałem się wskazać, problem konstytucji świata
41
Kant przed napisaniem Krytyk był zwolennikiem dowodu apriorycznego na istnienie
Boga, czyli tzw. dowodu ontologicznego, w swojej wersji. W pracy wydanej w Królewcu
w 1762 r. pt. Der einzig m gliche Beweisgrund zu einer Demonstration des Daseins Gottes
(Jedyna możliwa podstawa dowodu na istnienie Boga, tłum. zbiorowe, Wydawnictwo
Antyk, Kęty 2004) Kant przeprowadził rozumowanie czysto pojęciowe (czysto
aprioryczne), za pomocą którego, jak sądził, niezbicie wykazał istnienie Boga. Dlaczego
później zrezygnował z tego dowodu? Czy tylko dlatego, że doszedł do wniosku, iż istnienie
nie jest predykatem? Wydaje się to nieprawdopodobne, gdyż konstatacja, że istnienie nie
jest predykatem, znajduje się już we wspomnianej właśnie rozprawie z 1762 r., która
powstała, prawie dwadzieścia lat przed pierwszym wydaniem Krytyki czystego rozumu,
powstała w wyniku wieloletnich dociekań, jak podkreślał jej autor.
63
wersja robocza: maj 2007
zjawiskowego nie mógł być rozwiązany przez odwołanie się do ‘pustego’
pojęcia ‘rzeczy samych w sobie’, gdyż trzeba byłoby twierdzić, że
przyczynami bogactwa świata zjawiskowego są jakieś zupełnie nam
nieznane przedmioty, a więc że przyczynami doświadczeń gwiazd są
‘gwiazdy same w sobie’, a przyczynami doświadczeń kotów są ‘koty same
w sobie’ itd. Istnieje więc przepaść pomiędzy ogólnością i
schematycznością form naoczności i kategorii, które Krytyka czystego
rozumu uznała za element formujący wrażenia, a ‘niezmierzoną’
różnorodnością świata zjawiskowego, a zatem byłoby niedorzecznością, aby
po napisaniu subtelnego dyskursu filozoficznego jego rezultat sprowadzał
się do sugestii, że to nasz umysł wytwarza tę różnorodność świata. Stąd
należy przypuszczać, że ‘rzeczą same w sobie’, o którą Kantowi chodziło,
był Bóg jako pierwsza przyczyna zjawisk, a Krytyka czystego rozumu nie
była niczym więcej niż agnostyczną konstatacją, że nie możemy wiedzieć,
czy Bóg istnieje. Przy takiej interpretacji stają się zrozumiałe diagnozy
Kanta co do pozostałych antynomii: przeciwne twierdzenia antynomii
matematycznych są oba fałszywe, gdyż Bóg nie jest ani czasowy ani
przestrzenny. Jeśli chodzi o antynomię wolności, to i tu odpowiedź nie jest
skomplikowana, gdyż wolność, jako bycie pierwszą przyczyną serii
skutków, jest atrybutem Boga, a co znaczy wolność transcendentalna dla
nas, ludzi, którzy zawsze poszukują jakiś zewnętrznych przyczyn wobec
aktów własnej woli, może stać się zrozumiałe tylko w momencie przejścia
ze świata zjawiskowego do ‘świata samego w sobie’ (w języku wiary: do
królestwa Bożego).
Ta interpretacja idealizmu transcendentalnego, to znaczy jako
agnostycyzmu co do istnienia Boga, a więc co do istnienia tej ‘rzeczy samej
w sobie’, która jest pierwszą przyczyną świata zjawiskowego, ustawia
idealizm Kanta na tym samym poziomie dyskursu, który został
zapoczątkowany przez Kartezjusza i jego pytanie o to, co naprawdę istnieje.
Jak wiadomo, odpowiedź Kartezjusza, który przyjął poprawność dowodu
ontologicznego, brzmiała, że naprawdę istnieje Bóg, a niekonieczny świat
zjawisk można uznać tylko wtedy za prawdziwy, o ile uznamy go za
pochodny od Boga jako istoty absolutnej. W ten sposób Kartezjusz dowiódł
realizmu metafizycznego, podczas gdy Kant w okresie krytycznym
‘zawahał’ się i zasugerował nadchodzącym pokoleniom konieczność
agnostycznego zawieszenia sądu w tej najważniejszej kwestii metafizycznej.
EDMUND HUSSERL
. Tak samo jak Kant, również E. Husserl (1859-
1938) swoje zasadnicze stanowisko filozoficzne nazywał idealizmem
transcendentalnym. Jest jednak pewnym paradoksem, że wpływ na filozofię
XX w. Husserl wywarł nie poprzez swój idealizm, lecz przez tzw. metodę
fenomenologiczną. Większość jego uczniów odrzuciła idealizm sądząc, że
metoda fenomenologiczna, jako metoda filozofowania, nie jest istotnie z
nim związana. Husserl był odmiennego zdania i podkreślał, że tylko
niezrozumienie jego prawdziwych intencji może prowadzić do prób
oddzielenia metody fenomenologicznej od idealizmu transcendentalnego:
64