Władysław Tatarkiewicz Historia filozofii



Yüklə 1,57 Mb.
səhifə42/42
tarix23.11.2017
ölçüsü1,57 Mb.
#11942
1   ...   34   35   36   37   38   39   40   41   42

28 jego twierdzeń, uznanych przez Kongregację papieską za błędne; potępiająca bulla papieska ogłoszona wszakże została dopiero po śmierci Eckharta w 1329 r. - Pisma, pozostawione przezeń, mają przeważnie postać kazań.

POPRZEDNICY. Eckhart należał do tej samej linii rozwojowej, co Pseudo-Dionizy i Eriugena. Poprzedników swych znał: byli jednak raczej sprawdzeniem niż natchnieniem jego filozofii. Powoływał się na nich, podobnie jak na bardzo wielu innych filozofów patrystyki i scholastyki, ale dopiero w późniejszych utworach. Był mistykiem, ale też i uczonym, korzystającym z zasobów pojęciowych scholastyki; korzystał przede wszystkim z wielkich scholastyków własnego zakonu: z Alberta Wielkiego, którego wykładów słuchał może za młodu w Kolonii, oraz z Tomasza. Ale neoplatońskiej, idealistycznej tradycji dał przewagę nad arystotelesowską. Nie był zresztą pierwszym dominikaninem, który wszedł na drogę neoplatonizmu i mistycyzmu; poprzednikiem był mu w tym uczeń Alberta, Teodoryk z Freibergu.

POGLĄDY ECKHARTA. 1. SPEKULACJE o BOGU i DUSZY. Spekulacje mające przygoto-wać podłoże dla mistyki dotyczyły z natury rzeczy dwóch przedmiotów: Boga i duszy, których łączność była założeniem mistyki. Spekulacje te zaprowadziły Eckharta, jak tylu innych, na tory neoplatońskie. "Bóstwo" pojmował abstrakcyjnie, na wzór prajedni neoplatońskiej, nie nadając mu cech osobowości: osoby boskie były dlań tylko emanacją bóstwa, a jedynie pierwotne bezosobowe "bóstwo" stanowiło istotę Boga lub, jak mówił, Jego dno, źródło, korzeń, podstawę.

Wszystkie istoty wyłoniły się z bóstwa. Dlaczego? Bo bóstwo musi tworzyć, "upow-szechniać się", na tym właśnie polega jego boskość. Proces powstawania świata z Boga jest więc procesem koniecznym, dokonywanym bez specjalnego aktu woli; tak rozumiał to neoplatonizm, tak też zostało u Eckharta.

Wszelki byt z Boga się wywodzi, jest boskiej natury. Wiodło to do panteizmu. Eckhart chciał jednakże panteizmu uniknąć. Wyjście znalazł - kosztem realności stworzenia; wszelki byt jest boskiej natury, ale nie stworzenie, bo ono nie jest realne. Mógł tedy twier-dzić, że Bóg jest poza stworzeniem, mimo że wszelki byt jest boski. Świat materialny, cały czasowo-przestrzenny świat, jaki postrzegamy, jest "czystą nicością". Mistyczna spekulacja doprowadziła tedy Eckharta do immaterializmu.

Natomiast dusza ludzka jest realna, bo jej "dno" jest boskiej natury. Niektóre jej władze należą wprawdzie do stworzonego świata, ale "dno" jej jest boskie, nie stworzone. A oto właśnie chodziło Eckhartowi: wykazanie boskości duszy było celem jego spekulacji. Jeśli dno duszy jest identyczne z Bogiem, to dusza może oglądać Boga. Jest w tym dosta-teczna podstawa dla mistyki.

2. KONTEMPLACJA BOGA PRZEZ DUSZĘ. Wynik spekulacji Eckharta był taki: na dnie duszy jest sam Bóg i tam dusza może Go oglądać tak bezpośrednio, jak ogląda siebie. Możliwa jest więc kontemplacja mistyczna. Warunkiem jej jest tylko, by dusza: od-wróciła się od rzeczy i skupiła w sobie, 2) odwróciła się nawet od swej przyrodzonej na-tury i skupiła się na swym "dnie", i 3) tam bezwolnie poddała się działaniu Boga. Nie przez czynne rozglądanie się poza sobą, lecz przez skoncentrowaną w sobie i bierną postawę osiągamy najdoskonalsze poznanie i możemy oglądać Boga.

Wynikiem zaś oglądania Boga jest to, że dusza upodabnia się do Boga. Człowiekowi

niepotrzebne są już wówczas prawa moralne, bo jego życie wewnętrzne samo ku dobru zdąża. Jedynie tedy do życia wewnętrznego ta filozofia mistyczna przykładała wagę: po-znanie i cnotę uzależniała od wewnętrznego skupienia i nie ceniła wiedzy o zewnętrznym świecie ani zewnętrznych dóbr i zewnętrznych czynów.

Panteistyczne utożsamienie Boga i duszy, idealistyczne rozumienie świata material-nego, mistyczne pojmowanie poznania i celu człowieka: wszystkie te idee były nienowe, ale rzadko znajdowały tak pełny wyraz jak u Eckharta.

NASTĘPCY ECKHARTA. l. Mistyczną swą naukę Eckhart głosił w kazaniach wobec mas. Wypowiadana przez natchnionego kaznodzieję i nie w szkolnym, łacińskim, lecz w ludowym, niemieckim języku, oddziałała i trafiła do ludu. Była jednym z objawów po-tężnego prądu mistycznej religijności, który przebiegł Europę środkową w XIV w., opanował szerokie masy ludności i wyładował się w różnorodnych sektach i związkach "wspólnego życia" i "przyjaciół Bożych".

Panteizm, uznający jedynie byt boski, i introspekcyjna postawa, wedle której byt ten można odnaleźć jedynie na dnie własnej duszy - i po Eckharcie pozostały właściwością niemieckiej mistyki. Ale jej przedstawiciele byli już nie tyle spekulatywnymi myślicielami, co praktykami-kaznodziejami: zwłaszcza dotyczy to bezpośrednich uczniów Eckharta, jak Jan Tauler ze Strasburga (1300- 1361) i ascetyczny Henryk Suso z Konstancji (1300- 1365), obaj z zakonu kaznodziejskiego. Spekulacje w duchu Eckharta snuł jeszcze nieznany autor Niemieckiej teologii (Eine deutsche Theologie), należący do frankfurckiego związku "przyjaciół Bożych"; dzieło jego, przez Lutra po raz pierwszy drukiem wydane, streszczało istotne myśli niemieckiej mistyki XIV w.

Ruch mistyczny rozprzestrzenił się w XIV wieku i na łaciński Zachód. Wydał m. in. Jana Ruysbroeka (1293-1381), kanonika regularnego spod Brukseli, będącego jakby pośrednikiem między romańską prawowierną mistyką a mistyką Eckharta z jej panteistyczną nauką o boskości duszy. Szczególną sławę zdobył sobie Tomasz a Kem pis (z Kempen pod Kolonią, ok. 1380- 1471), autor Naśladowania Chrystusa; mistyka jego była czysto ascetyczna, bez spekulatywnego uzasadnienia.

2. Mistycyzm nie skończył się wraz z wiekami średnimi. Odnowił się rychło w koś-ciele reformowanym, wywołany reakcją przeciw racjonalistycznej, scholastycznej postaci, jaką przyjęła filozofia luteranizmu. Panteistyczny mistycyzm Eckharta odrębnego charak-teru nabrał wówczas u Jakuba Boehme (1575 - 1624), który pojął "dno" Boże woluntarystycznie, a świat cały antropomorficznie-jako działanie woli i zmaganie się sił; rozszerzył też zagadnienia Eckhartowskiej mistyki, bo już nie tylko Bóg i dusza, lecz, zgodnie z duchem Odrodzenia, również i przyroda stała się przedmiotem jego spekulacji.
FILOZOFIA SCHOLASTYCZNA W POLSCE

OKRES WCZEŚNIEJSZY (DO XIV WIEKU)


Przed XIV wiekiem Polska nie po-siadała jeszcze środowiska naukowego. Miała już jednak szkoły i księgozbiory przy ka-tedrach i klasztorach. Brała już udział w życiu umysłowym Europy; jej kler był w stałej styczności z Zachodem, dygnitarze kościelni jeździli do Rzymu, zakonnicy na kapituły generalne, i tam mieli sposobność zetknięcia się z kulturą umysłową Zachodu. W XIII wieku znaczna już ilość szkolarzy polskich studiowała w uniwersytetach zachodnich: paryskim, padewskim, bolońskim, montpellierskim. Byli naówczas Polacy, którzy na obczyźnie słynęli z uczoności, jak Marcin Polak, historyk, lub Mikołaj Polak z Mont-pellier, lekarz i przyrodnik.

Jeden zaś z tych uczonych polskich należał do znakomitszych filozofów XIII wieku. Jeśli podzielimy doktryny filozoficzne XIII wieku na arystotelizm i platonizm, a każdy z nich na interpretowany chrześcijańsko i interpretowany antycznie, to ów polski uczony był czołowym na całą Europę przedstawicielem ostatniego z tych czterech prądów: platonizmu pojmowanego w starożytny, neoplatoński sposób.

Był to WITELO, Ślązak, urodzony z matki Polki i ojca kolonisty, przybyłego z Turyngii. Był rówieśnikiem Tomasza z Akwinu i, jak on, był czynny głównie w trzeciej ćwierci XIII wieku. Część życia spędził w Polsce, w klasztorze (w Witowie?), inną natomiast część we Włoszech, w środowiskach o najwyższej kulturze umysłowej. Tam obracał się wśród uczonych, znał niewątpliwie Tomasza, a bliższą przyjaźń zawarł ze słynnym uczo-nym, tłumaczem greckich filozofów i przyrodników, Wilhelmem z Moerbecke.

Koncepcja bytu, jaką miał Witelo, była tedy neoplatońska, emanacyjna: uważał, że cechą bytu jest promieniowanie, że byt ma naturę światła. Uprawiał wszakże nie tylko metafizykę, ale też i empiryczną naukę o przyrodzie: był to rys charakterystyczny prądu, do którego należał. Zajmował się specjalnie jednym działem fizyki, mianowicie optyką. Że przypisywał optyce szczególne znaczenie, wynikało to z jego metafizyki: bo skoro byt posiada naturę światła, to wszystko w przyrodzie musi podlegać prawom optyki. "Metafizyka światła" pobudziła do empirycznego badania światła.

Traktat optyczny Witelona nosił tytuł Perspectiva, a traktował o rozchodzeniu się, odbijaniu, przełamywaniu światła, a także o budowie oka, o złudzeniach wzroku, o geo-metrycznych podstawach optyki. Był zależny od dawniejszego, arabskiego traktatu Alhaze-na, natomiast w łacińskiej literaturze średniowiecza był unikatem.

Zawierał też rozważania psychologiczne. Rozważania te miały charakter empi-ryczny, a nie spekulacyjny, właściwy psychologii średniowiecznej. Witelo, idąc i tu za swym arabskim poprzednikiem, poddawał analizie proces postrzegania wzrokowego kładąc przy tym szczególny nacisk na oddzielenie wrażeń zmysłowych od czynników innego rodzaju. I doszedł do wyniku, że wzrokiem ujmujemy jedynie barwy i światło, a i to tylko w płaszczyźnie; wszystkie zaś inne składniki postrzeżeń, jak odległość i wielkość, określamy przy pomocy kojarzenia i wniosków wyciąganych podświadomie. Sposób wyrażania się Witelona był tu średniowieczny, ale poglądy były różne od typowo średniowiecznych; odnawiał teorie starożytnych, a zarazem wyprzedzał psychologię nowożytną.

Że Polska w XIII w., nie mając jeszcze wszechnicy ani środowiska naukowego, wydała wybitnego filozofa, było to zapewne przypadkiem. Przypadkiem było również, że filozof ten należał do obozu neoplatończyków i przyrodników. Natomiast już w następnym stuleciu ruch filozoficzny w Polsce popłynął regularnym i szerokim korytem.

OKRES PÓŹNIEJSZY (OD XIV WIEKU). XIV wiek był przełomowy dla życia umysłowego Polski: w 1364 r. założony został przez Kazimierza Wielkiego Uniwersytet

Krakowski, który skupił uczonych polskich wykształconych za granicą, a działających dotychczas w odosobnieniu. Dokonała się rzecz ważna: utworzyło się środowisko naukowe. Po odnowieniu zaś uniwersytetu w 1400 roku przez Władysława Jagiełłę, gdy na filozofię i na nauki przyrodnicze został położony równy nacisk jak i na prawo, życie naukowe Polski rozwinęło się znakomicie. Niebawem wszystkie formacje dojrzałej schola-styki, via moderna zarówno jak i via antigua, znalazły rzeczników wśród magistrów krakowskich.

1. VIA MODERNA, będąca wówczas kierunkiem najbardziej rozpowszechnionym w Euro-pie, najwcześniej dotarła do Krakowa. Przyczynił się do tego uczony, który za Jagiełły reorganizował uniwersytet. Był to Mateusz z Krakowa (zm. 1410), słynny na Zacho-dzie polski scholastyk, profesor i w 1396 roku rektor uniwersytetu w Heidelbergu, w końcu biskup Wormacji, wychowawca pierwszych profesorów krakowskich. W swej teodycei (Rationale operum divinorum sive ąuod Deus omnia bene fecit) zdradzał wprawdzie platońsko-augustyński sposób myślenia, ale obracając się na Zachodzie w kołach okhamistów (w Pradze podczas studiów uniwersyteckich był w bliższych stosunkach z Hen-rykiem z Oyta, korespondował z Henrykiem z Hesji, w Heidelbergu stykał się z Marsiliusem z Inghen), nie został obcy ideom nominalizmu.

Pierwszy rektor odnowionego uniwersytetu, Stanisław ze Skalmierza, a także trzeci rektor, Mikołaj z Gorzkowa (rektor w 1402 roku, zm. 1412 jako biskup wileń-ski), byli, jak chce tradycja, nominalistami. Słynnymi nominalistami byli Andrzej z Kokorzyna, rektor uniwersytetu w r. 1426, i Jakub z Paradyża. Typowe nominalistyczne traktaty zostawił Benedykt Hess e, magister krakowski.

Wpływ zachodnich nominalistów objawił się w Krakowie mniej w teorii poznania, więcej w etyce (i związanej z nią ekonomice). Paweł z Worczyna (zm. ok. 1430) w swym komentarzu do Etyki Arystotelesa dowodził wyższości etyki nad metafizyką: bo działanie jest ważniejsze od poznania. Znacznie wzmogło się zainteresowanie problematyką spo-łeczną i polityczną oraz reformą Kościoła, jak to widać u Mateusza z Krakowa i Pawła Włodkowica.

Nominalizm objawił się w Krakowie również zainteresowaniem filozofią przyrody. A także sposobem rozumienia teologu: jej argumentom niektóre traktaty krakowskie przyznawały jedynie prawdopodobieństwo i znaczenie praktyczne raczej niż poznawcze. Rationes theologicae sunt ąuaedam medicinae, argumenty teologiczne są rodzajem lekarstw - pisał Mateusz z Krakowa.

Cechą krakowskich uczonych było wszakże najczęściej dążenie do rozwiązań kompro-misowych, do uzgadniania nowego nominalizmu z dawniejszą tradycją. Hesse np. przyj-mował teorię impetu, jednakże nie stosował jej do sfer niebieskich.

Równolegle ze zmianami treści traktaty krakowskie ukazują też stopniową zmianę języka i formy literackiej. Mateusz z Krakowa, Stanisław ze Skalmierza, Jakub z Para-dyża nie pisali już komentarzy do Arystotelesa, porzucili skostniałą postać ąuaestiones, pisali dialogi i mowy. I pod tym względem wyróżniał się Paweł Włodkowic.

2. W drugiej połowie XV wieku wzięła jednakże w Krakowie górę VIA ANTIQUA; był to okres, w którym nominalizm uległ prześladowaniu i stara scholastyka triumfowała. TOMIZM miał wówczas główny ośrodek w Kolonii i stamtąd wpływ jego dochodził do Krakowa. Ale w Kolonii, która była ojczyzną Alberta Wielkiego, przechował się również i jego sposób myślenia. Wytworzyły się tam dwa obozy, tomistów i albertystów, między którymi toczył się spór; nawet tomiści mieli w Kolonii rysy neoplatońskie, właściwe Al-bertowi Wielkiemu, głosili emanację, hierarchię bytów i metafizykę światła.

Do szkoły albertystów skłaniał się przede wszystkim Jan z Głogowa (ur. ok. 1445, zm. 1507), wybitny ówczesny polihistor, filozof, geograf, astronom, stający w jednych zagadnieniach po stronie Tomasza, w innych po stronie Alberta; a także Jakub z Go-stynina (zm. 1506), wicekanclerz uniwersytetu, autor drugiej (po Mateuszu z Krakowa) polskiej teodycei, który rozwijał motywy neoplatońskie w stylu Alberta Wielkiego i jego późnego paryskiego ucznia, Jana z Nowego Domu.

Czystszy tomizm głosił Michał z Wrocławia (ur. ok. 1450, zm. 1534, nazwisko rodowe Falkener), student, a potem profesor krakowski, który najmniej uległ wpływom Kolonii; ale i on nie był tomistą zupełnym, gdyż np. obok perypatetycko-tomistycznych dowodów istnienia Boga przyjmował również dowody św. Anzelma.

3. SKOTYZM prawie jednocześnie objawił się w Polsce. Tu wpływy przyszły do Polski z Paryża, a przywiózł je najpierw Michał Twaróg z Bystrzykowa (ok. 1450-1520). Studiował on w Paryżu w latach 1473 - 1477, a więc w czasach gdy nominaliści zostali tam uroczyście wyklęci (1473), a natomiast szkoła skotystów święciła największe swe triumfy w Sorbonie. Michał z Bystrzykowa przybył do Krakowa w 1485 r. i stanął natych-miast do słynnej dysputy półtoradniowej z 30 magistrami w obronie doktryny Szkota. Od tego roku wykładał w Krakowie, najpierw na wydziale sztuk, a potem, otrzymawszy między r. 1504 a 1507 w Paryżu doktorat teologiczny, na wydziale teologicznym. W 1513 r. był rektorem. Był skotystą, wiernie trzymającym się Szkota, a jeszcze wierniej jego słynnych w XV wieku następców, jak Jan Magistri lub Tartaretus, którzy za młodości Michała uczyli w Paryżu. Miał ucznia w osobie Jana ze Stobnicy: ten scholastyk, w kraju wy-kształcony, profesor w Krakowie, a czas jakiś przełożony Kolegium Lubrańskiego w Poz-naniu, autor prac z logiki, filozofii przyrody, etyki, był skotystą, ale umiarkowanym, liczącym się z innymi współczesnymi mu prądami, z teoriami okhamistów, tomistów, humanistów.

Zresztą panowanie viae antiguae nie było długie. Gdy na Zachodzie nominalizm odżył znów na przełomie XV i XVI wieku, zwłaszcza dzięki Jakubowi Lefevre d'Etaples (Faber Stapulensis), poglądy Jakuba rychło zostały przeniesione do Krakowa. Przyniósł je uczeń jego Jan Szylling, krakowianin, który studiował w Paryżu w pierwszych latach XVI wieku, a potem był kanonikiem katedralnym w Krakowie. Również Grzegorz ze Sta-wi szyna, profesor krakowski, był gorącym zwolennikiem Lefevre'a i od 1510 r. wyda-wał jego dzieła w Krakowie.

Streszczając: Polska, jako odrębny ośrodek naukowy, wystąpiła na przełomie XIV i XV w., a więc w czasie, gdy okres twórczy scholastyki już był minął. Natomiast przez XV w. gościła wszystkie prądy scholastyki. I humanizm zastał w Polsce scholastykę bar-dziej żywotną i odporną niż w innych krajach.

4. W XV wieku kwitła w Krakowie nie tylko spekulacyjna filozofia i teologia, ale także empiryczne PRZYRODOZNAWSTWO. Zaraz w pierwszych latach po odnowieniu uni-wersytetu ufundowana została przez Stobnera specjalna katedra nauk matematycznych i przyrodniczych (collegiatura Stobneriana); drugą katedrę ufundował Marcin Król z Przemyśla (zm. 1459), magister aż pięciu uniwersytetów europejskich, przez jakiś czas profesor astronomii i astrologii w Bolonii. Katedry te wywarły szybko wpływ i pobudziły życie naukowe.

Rozkwit nauk matematycznych w średniowiecznym Krakowie doszedł do szczytu z końcem XV wieku. Schaedel w swej Kronice świata pisał w 1493 r.: "Cracovie... est celebrę gymnasium multis clarissimis doctissimisque viris pollens, ubi plurimae ingenuae artes recitantur: studium eloąuentiae, politices, philosophiae ac physices. Astronomiae tamen studium maxime viget, nec in tota Germania, ut ex multorum relatione satis mihi cognitum est, illo clarius reperitur".

Były to czasy świetności krakowskiej wszechnicy, nauka krakowska promieniowała szeroko, mnóstwo cudzoziemców studiowało w Krakowie, a magistrzy krakowscy dzia-łali i w obcych krajach. Np. Marcin Bylica z Olkusza (zm. około 1495 r.), magister i lektor astronomii w Krakowie, był potem profesorem uniwersytetów bolońskiego, preszburskiego i budińskiego. I gdy Mikołaj Kopernik w 1491 r. wstąpił do krakowskiej wszech-nicy, zastał tu naukę w rozkwicie i otrzymał tu podnietę do swej pracy astronomicznej i do swego wielkiego odkrycia.

W XVI wieku objął Polskę potężny prąd humanizmu. Jednakże scholastyki nie wyparł. W głównej uczelni kraju miała ona nadal przewagę. I humanizm minął, a scholastyka przetrwała. W XVII w., dzięki kolegiom jezuickim, wzmogła się jeszcze i rozpowszechniła; gdy na Zachodzie kształtowała się filozofia nowożytna, w Polsce życie umysłowe było jeszcze całkowicie pod władzą średniowiecznej scholastyki. - Około czterech wieków trwały tedy dzieje scholastyki w Polsce: w pierwszych wiekach była ona dla Polski czyn-nikiem postępu, w końcowych czynnikiem zacofania.
ZESTAWIENIA

ZAGADNIENIA PÓŹNEGO ŚREDNIOWIECZA


W końcowej fazie scholastyki rozważano wprawdzie nadal tradycyjne zagadnienia, ale z tendencją do zlikwidowania ich. Stara szkoła broniła dawnych zagadnień i teorii, ale nowa dążyła do tego, by je usunąć: dopatrywała się w nich bowiem pozornych tylko zagadnień i chciała uprzątnąć fikcje i sztuczne konstrukcje umysłu. To nadawało szczególne piętno problematyce kończącej się scholastyki. - Wypłynęły natomiast nowe zagadnienia i od razu wysunęły się na czoło filozofii.

A) Zagadnienia logiki nowej ("logica modernorum") uzupełniały zakres dawniej-szych zagadnień logicznych w dwóch kierunkach:

1. "Logika terminów" poddawała analizie przeważnie kwestie semantyczne (zestawione w VII księdze podręcznika Piotra Hiszpana), Przy rozważaniu terminów i ich desygnatów powróciła jednakże w nowej postaci stara kwestia uniwersaliów i toczył się dalej spór realistów, nominalistów i konceptualistów.

2. "Dialektyka" rozwijała znów teorię rozumowania prawdopodobnego, uzupełniając w ten sposób teorię niezawodnego sylogizmu (jak niegdyś Topiki Arysto-telesa uzupełniały jego Analityki).

B) Teoria poznania stanowiła prawdziwy ośrodek ówczesnej filozofii. Rozważano w niej zagadnienia rzeczywiście kardynalne; dążono 1) do rozgraniczenia wiedzy i wiary,

2) do zanalizowania natury wiedzy (czy umysł poznaje rzeczy bezpośrednio, czy też przez pośrednictwo "obrazów" lub zjawisk? czy poznaje byt realny, czy też tylko intencjonalny lub subiektywny?), 3) do rozgraniczenia rodzajów wiedzy i wyznaczenia stopnia pewności, jaki każdemu przysługuje, 4) do znalezienia prawd niezawodnych, mogących służyć za podstawę i kryterium wszelkiej wiedzy (czy są to sądy o własnych przeży-ciach? czy zasady najogólniejsze w rodzaju zasady sprzeczności?), 5) do zbadania specjal-nie wiedzy intuicyjnej, która, zaniedbana w poprzednich okresach, teraz wydała się szczególnie ważna.

Nawet zagadnienia metafizyczne, zgodnie z duchem epoki, były traktowane epistemologicznie. Ze stanowiska teorii poznania poddano krytyce główne pojęcia metafizyki, jak substancja lub przyczynowość.

Typowym również dla tej epoki zjawiskiem było uprzywilejowanie specjalnych zagadnień naukowych, które osiągnęły znaczny stopień autonomiczności: były to przede wszystkim zagadnienia fizykalne, takie jak zagadnienia natury ruchu, padania, ciężaru, ruchu regularnego ciał niebieskich, działania na odległość itp.

POJĘCIA I TERMINY

Zasób pojęć i terminologia tego okresu doszły do tej przesadnej subtelności, która została przysłowiowa dla scholastyki. Najwięcej może przyczynili się do tego skotyści, którzy uwzględniali aż osiem rodzajów rozróżnień (distinctiones): distinctio rationis, formalis, ex natura rei, modalis, realis, essentialis, subiectiva, obiectiva.

BILANS EPOKI

Piętnaście wieków, obejmujących koniec starożytności i średniowiecze, wydało znacz-nie mniej myśli nowych a trwałych niż klasyczny okres starożytności. Ich wysiłek poszedł w dużej części na odzyskiwanie tego, co już poprzednio było odkryte. To zaś, co nowe, było związane z postawą religijną i chrześcijańską i tylko u tych, co ją dzielili, mogło znaleźć zrozumienie i uznanie. Natomiast tej postawie dawało wyraz nieprześcigniony.

Na schyłku starożytności, jednocześnie z ostatnim systemem pozachrześcijańskim, mianowicie z monistycznym, panteistycznym, gradualistycznym, emanacyjnym systemem Plotyna, powstał pierwszy wielki system chrześcijański; teistyczny, dualistyczny system Augustyna.

We wczesnym średniowieczu znalazła w filozofii swój wyraz najdoskonalszy postawa mistyczna: znalazła go mianowicie w filozofii św. Bernarda, intuicyjnej, kontemplacyjnej, irracjonalistycznej, opartej na czynnikach nadprzyrodzonych, wierze, łasce.

W średniowieczu zaś dojrzałym, w XIII w., inna postać filozofii religijnej została naj-doskonalej zrealizowana, mianowicie postać właśnie najtrzeźwiejsza, racjonalna, empi-ryczna, realistyczna, zrealizowana została w tomizmie.

Koniec średniowiecza do tamtych form filozofii religijnej nie dodał już nowej. Jego wysiłek filozoficzny poszedł w innym kierunku: w kierunku badań epistemologicznych raczej niż metafizycznych. Nie stworzył nowego ogólnego stanowiska, ale ustalił wiele prawd szczegółowych, ważnych niezależnie od stanowiska.

CHRONOLOGIA

Fundamenty późnej scholastyki były założone niezmiernie szybko, w przeciągu dwóch zaledwie pokoleń. Durand, Herveus, Piotr z Auriol byli starsi od Ockhama o lat kilka lub kilkanaście (daty nie są dokładnie znane); Buridan był odeń o kilka lat młodszy, a Jan z Mirecourt, Mikołaj z Autricourt, Albert z Saksonii i Mikołaj z Oresme młodsi o lat kilkanaście: w przeciągu tedy paru dziesiątków lat nowa scholastyka zaczęła się, rozkwitła i doszła do swych najbardziej skrajnych wyników. Zebrany został kapitał, z którego odtąd żyła. Dwa ostatnie stulecia scholastyki nic istotnego nie dodały do tego, co uczyniły owe dwa pokolenia.

WYDARZENIA WSPÓŁCZESNE

Późna scholastyka formowała się w czasach bujnego życia umysłowego. Teraz dopiero Europę, zwłaszcza środkową, pokryła gęsta sieć uniwersytetów: w Grenobli 1339, w Pradze 1348, w Pawii 1361, w Krakowie 1364, w Wiedniu 1365, w Heidelbergu 1386, w Kolonii 1388.

Sztuka gotycka była w pełni rozkwitu: najświetniejsze budowle Niemiec, Anglii, Czech, Polski pochodzą z tego stulecia; także we Włoszech powstał wówczas zarówno pałac dożów, jak katedra w Mediolanie. Malarstwo i rzeźba włoskie otrzymały w tym stuleciu już postać częściowo renesansową: był to wiek przeło-mowych fresków Giotta i drzwi brązowych Andrea Pisano do Baptysterium we Florencji. A poezja włoska wydała Dantego (1265 - 1321), Petrarkę (1304 - 1374), Boccaccia (1313 - 1374). Boska komedia jest z lat 1307- 1321, Dekameron z lat 1348- 1353. Petrarka był w 1341 r. wieńczony na Kapitelu.

Na wiek XIV, w szczególności na lata 1333 - 1391, przypadł szczyt kultury arabsko-hiszpańskiej w Grenadzie: dziedziniec lwów w Alhambrze zaczęty został w 1377 r.

Politycznie był to wiek wstrząsów i likwidacji. Wstrząsy objęły nawet papiestwo: 1309 - 1377 niewola papieska w Awinionie, 1378 - 1417 wielka schizma papieska. Między dwiema potęgami, Francją a Anglią, rozpoczęła się wojna stuletnia (od 1339). W wieku tym wygasła główna linia Kapetyngów we Francji, Arpadowie na Węgrzech, Przemyślidzi w Czechach. W 1389 nastąpił po bitwie na Kosowym Polu upadek Serbii, w 1393 upadek Bułgarii. Zaczęły się wówczas ruchy rewolucyjne (Cola di Rienzi w Rzymie 1347, powstanie E. Marcela w Paryżu 1357, Jacquerie 1358, bunt chłopski w Anglii 1381) oraz ruchy reformatorskie (akcja Wiklefa 1370- 1384), które już odtąd długo nie ustawały.

Polska zaś w wieku tym, za Łokietka, Kazimierza Wielkiego i Jagiełły, przeszła swój największy i najpomyślniejszy przełom od X wieku: stworzyła uniwersytet, zapoczątkowała pracę na polu nauki, a zwłaszcza filozofii, uzyskała statut wiślicki, rozszerzyła swe granice, zjednoczyła się i wzmogła politycznie, z drewnianej stała się murowana.



KWESTIE SPORNE

Kwestii spornych z późnej scholastyki jest wiele, gdyż okres ten był długo zaniedbany i źle rozumiany: źródeł nie brak, przeciwnie, przechowała się olbrzymia produkcja filozoficzna XIV i XV wieku, ale zalega w rękopisach, w dużej mierze jeszcze nie opracowanych. Badanie ich zaczęło się dopiero w ostatnich dziesię-cioleciach i (dzięki kilku wybitnym badaczom, w szczególności Piotrowi Duhem i Konstantemu Michalskiemu) doprowadziło do rewizji poglądów w sprawie pochodzenia, przebiegu, charakteru i wartości późnoscholastycznej filozofii. Badania te są obecnie prowadzone bardzo intensywnie w Polsce i w innych krajach.
Yüklə 1,57 Mb.

Dostları ilə paylaş:
1   ...   34   35   36   37   38   39   40   41   42




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə