54
Jeżeli czytając przekłady z Toledo Dawid z Dinant połączył Metafizykę
Arystotelesa z przypisywaną mu Księgą o przyczynach, to słusznie chciał uzgodnić
temat esse jako podłoża formy z tematem materii także jako podłoża formy.
Uzyskał tezę, że bytowanie jest tym samym, co materia, gdyż jest podłożem form.
Użył nazwy „materia” na oznaczenie esse, gdyż znalazł w tekstach Arystotelesa teorię
ruchu, który wskazywał na swą bezpośrednią przyczynę i podmiot, na swe podłoże,
bytujące niezniszczalnie i wiecznie.
Pogłębiła się dramatyczna tożsamość bytowania i materii. Uzyskała nowe
twierdzenie teza o wieczności podłoża form i przypadłości. Esse stało się materią.
Tym samym więc jest bytowanie, dusza. Bóg, materia, gdyż pierwsze jest
podłoże. A teoria ruchu wskazuje, że tym podłożem, wewnętrzną przyczyną każdego
compositum, czymś pierwszym w tej kompozycji, jest materia.
5. Niedokładności filozoficzne w tradycji arystotelesowskiej
Arystoteles już uświadamiał sobie, choć pisał o samodzielności bytu jako
substancji, że przedmiotem metafizyki jest byt jednostkowy. Chciał określić
wewnętrzną zawartość tego bytu. Nie umiał jednak wyraźnie odróżnić analiz i
odpowiedzi teoriopoznawczych od analiz i odpowiedzi metafizycznych. Wiedział, że
bezpośrednim przedmiotem i powodem poznania są fizyczne własności bytu i oparte na
tych własnościach relacje. Za taką niedyskusyjną relację uznał ruch. I szukał dla
bezpośrednio poznawanego ruchu jego bezpośredniego podmiotu. Dla teoriopoznawczo
ujętego przedmiotu szukał więc podmiotu ujętego metafizycznie. Tym metafizycznie
ujętym podmiotem ruchu jest materia. Materia wymaga jednak osobnego procesu
poznania, gdy staje się przedmiotem poznania. Nie ma bowiem przejścia *z poznawania
ruchu do poznawania podmiotu ruchu. Osobno bowiem poznaje się przypadłości i
osobno poznaje się jej podmiot. A raczej natura podmiotu - już dla metafizycznych ujęć
- określa swe przypadłości. Arystoteles uważał więc teoriopoznawcze ujęcie ruchu za
drogę do metafizycznego ujęcia ruchu.
Dziś także często sądzimy, że bezpośrednio poznana własność bytu prowadzi do
ujęcia jej bezpośredniego podmiotu. Sądzimy też, że podmiot własności lub istotę bytu
ujmuje się zawsze łącznie z tą własnością, że więc istotę bytu można ująć tylko z jej
55
przypadłością. Przyjmujemy wobec tego pogląd, że w naszym poznaniu ujmujemy lub
musimy ujmować zawsze dwa przedmioty: własność i jej podmiot, przypadłość i istotę.
Tak nie jest. To wynika tylko z pomieszania teoriopoznawczo ujętego przedmiotu
poznania z metafizycznym jego ujęciem. Jest to podleganie arystotelesowskiej i
zarazem neoplatońskiej teorii poznania, a nie faktom. Jeżeli bowiem ujmujemy w
poznaniu zawsze zarazem - dwa przedmioty, to wszystko, co orzekamy o jednym
przedmiocie, odnosi się też do drugiego. Nie można wtedy ustalić granicy między tymi
dwoma przedmiotami. Ustalenie tej granicy wymaga osobnego procesu poznania.
Ustalamy jednak tę granicę, porównując własność z jej podmiotem, przypadłość z
istotą. Wprowadzamy wtedy w proces poznania dialektykę i apofatykę, gdyż
odróżniamy i porównujemy. Sytuujemy się w ten sposób w arystotelizmie
neoplatonizującym. Dzieje się to wtedy, gdy w teorii poznania nie umiemy posłużyć się
zasadą nietożsamości dwu bytów. Tę zasadę, pod nazwą zasady niesprzeczności,
szeroko omawiał Arystoteles w swej Metafizyce, lecz - okazuje się — nie zawsze
stosował jaw subtelnych problemach teoriopoznawczych. Posługiwał się, jak platonicy,
dialektyką, zawierającą intuicję tej zasady, słusznie sądząc, że nadaje się ona do
budowania wiedzy o poznaniu. Owszem, nadaje się do budowania wiedzy, lecz nie
teorii samego poznania jako realnej relacji, przenoszącej informacje od poznawanego
bytu do władz poznawczych.
a) Niedokładnością więc w myśli Arystotelesa i tradycji arystotelesowskiej jest
mieszanie teoriopoznawczego ujęcia przedmiotu z ujęciem metafizycznym. Postacią
tego mieszania jest poszukiwanie dla bezpośrednio poznawanego przedmiotu jego
metafizycznie ujętego podmiotu.
b) Niedokładnością jest także i przede wszystkim uznanie za punkt wyjścia
analizy metafizycznej właśnie relacji ruchu. Arystoteles chciał badać byt jednostkowy
w jego wewnętrznej zawartości, a zaczął badać relację. Wyszedł od bezpośrednio
poznanej relacji i orzekł, że jej podmiotem jest możność.
c) Niedokładnością ponadto jest utożsamienie możności z materią oraz uznanie jej
za pierwotne, wyjściowe tworzywo bytów, podmiotujące i formę, i przypadłości. Tę
formę wydobywa z materii ruch, skierowany do wewnątrz bytu. Przypadłości
wydobywa z materii ruch, skierowany na zewnątrz bytu.
56
Ruch wywołuje więc skutki istotowe i przypadłościowe. Arystoteles,
zafascynowany ruchem, albo nie dostrzega niedokładności w przypisaniu przyczynie
powodowania dwu różnych od siebie skutków, co przecież wymaga dwu oddzielnych
przyczyn, albo nie zawsze odróżnia w bycie zmiany istotowe od zmian
przypadłościowych, co zupełnie dziwi u odkrywcy różnicy między tym, co istotne, a
tym, co nieistotne w bycie, przypadłościowe.
d) Ważną niedokładnością jest teza, że możność jest powodem znalezienia się w
bycie jego aktu, teza więc, że nieokreślona możność wyłania z siebie określony akt. To
wyłanianie się aktu z możności, swoista emanacja, jest albo przekształceniem się
możności jako przyczyny w akt jako skutek, co grozi utożsamieniem przyczyny ze
skutkiem, albo
jest podzieleniem się w bycie tego, co zmieszane, na możność i akt. Trudno to
rozstrzygnąć, gdyż bezpośrednią przyczyną pojawienia się w bycie aktu jest ruch,
wyzwalający w możności i akt, i przypadłości. Ten ruch wywołały w możności
przyczyny zewnętrzne. Nie są one współprzyczynami bytu jednostkowego, są tylko
przyczynami ruchu, a więc działania materii.
Wynika z tego niedokładność w opisie statusu materii: staje się ona pierwotna i
wieczna, stanowiąc jedną z wewnętrznych przyczyn bytu. Staje się pierwotna i wieczna
dlatego, że przyczyny zewnętrzne nie są j ej przyczynami sprawczymi, lecz
przyczynami jej ruchu. Jest pierwotna i wieczna, a zarazem podlega formie. Nie jest
więc absolutem.
e) Niedokładnością jest pogląd, że przyczyna sprawcza nie sprawia bytu lub
materii, lecz że powoduje tylko funkcjonowanie materii, jej działanie, przenikający j ą
ruch.
Arystoteles wykrywa w bycie możność i akt, lecz ukazuje właśnie głównie ich
funkcjonowanie. Z tego względu mówi częściej o formie i materii, które są aktem i
możnością w ich do siebie odniesieniu, właśnie w ich funkcjonowaniu.
Nie ma też u Arystotelesa wyraźnej różnicy między podmiotem i przyczyną
wewnętrzną.
Dostları ilə paylaş: |