Rozmiary problemów społecznych 1
Nie ulega wątpliwości, że okres transformacji stworzył nowe wyzwania o charakterze socjalnym. Można je opisywać na wiele sposobów i bardziej szczegółowo uczyniliśmy to w dalszej części raportu. W tym miejscu ograniczymy się tylko do skrajnie uproszczonego, ale też wiele mówiącego wskaźnika ubóstwa czy może wręcz nędzy. Jak widać, w każdym z trzech omawianych krajów w ciągu ostatnich lat często bardzo gwałtownie poszerzała się grupa osób, które znalazły się w skrajnie trudnej sytuacji materialnej. Najgwałtowniej sytuacja pogorszyła się w właśnie w Polsce. Wiele wskazuje na to, że będzie ona jeszcze gorsza. Sprawia to, że przed władzami publicznymi i organizacjami pozarządowymi staną coraz większe wyzwania. Z badań przeprowadzonych przez Stowarzyszenie KLON/JAWOR na reprezentatywnej próbie Polaków w listopadzie 2001 r. wynika, że 73,5% osób uważa, iż działania organizacji są teraz bardziej potrzebne niż pięć lat temu. Z tego samego badania dowiadujemy się, że 29% respondentów zauważa, iż organizacje pozarządowe rozwiązują ważne problemy społeczne w najbliższym sąsiedztwie. Do nich też często zwracają się osoby w poszukiwaniu pomocy.
|
Polska
|
Rumunia
|
Węgry
|
% mieszkańców którzy
|
1988
|
2000
|
1988
|
2000
|
1988
|
2000
|
Byli głodni idąc spać
|
2,2
|
8,2
|
25,7
|
26,7
|
14,7
|
13,2
|
Nie mają drugiej pary butów
|
2,2
|
27,8
|
22,0
|
64,8
|
6,7
|
23,8
|
2. Polskie doświadczenia w dziedzinie budowania współpracy 2.1. Bardzo krótka historia budowania pomostów
Praktycznie od początku polskiej transformacji wiele mówiło się o konieczności współpracy administracji publicznej i organizacji pozarządowych. Na początku lat 90-tych te ostatnie rzadko nazywane były pozarządowymi – częściej mówiło się o organizacjach obywatelskich. Upraszczając nieco, można powiedzieć, że na początku okresu przemian ważne było ogólne zaangażowanie w sprawy publiczne i z tego punktu widzenia związanie się ze strukturami administracji lub sektorem pozarządowym miało w praktyce charakter alternatywy. Obecnie ma, niestety, często charakter sprzeczności. Wiele od tego czasu się zmieniło. Nastąpiło przesunięcie olbrzymiej liczby zadań w kierunku samorządu terytorialnego i jednocześnie ograniczenie kompetencji administracji centralnej. Niestety, decentralizacji zadań nie towarzyszyła odpowiednio zharmonizowana reforma finansów publicznych, co w konsekwencji często oznaczało, że z nałożonych na samorząd zadań nie mógł się on wywiązać. Jak liczne są te zadania, choćby w pomocy społecznej można zobaczyć w załączniku niniejszego opracowania, w którym opisano ustawowy podział kompetencji między poszczególne szczeble administracji.
Polski ustrój samorządu terytorialnego jest dość złożony i rozbudowany. Przede wszystkim tworzy go ponad 2500 gmin, ponad 300 powiatów i 16 samorządów wojewódzkich. Tak złożony system nie zawsze, niestety, jest czytelny dla obywateli i organizacji. Co więcej, ze względu na szczególne rozwiązania prawne, organizacje pozarządowe i obywatele muszą tworzyć zasady współpracy osobno z każdym z tych szczebli. W tym kontekście warto przypomnieć, że obydwa typy instytucji zarówno samorząd, jak i organizacje były w istocie nowymi tworami. Precyzyjniej rzecz ujmując, ponad 50 lat komunistycznych rządów zerwało ciągłość funkcjonowania takich instytucji w Polsce. Obie strony musiały uczyć się siebie nawzajem. W pierwszych latach nauka ta szła szybko i dawała nadzieje na rozwój. Nadzieje na współpracę zostały jeszcze potwierdzone poprzez wprowadzenie do Konstytucji RP zasady pomocniczości. W praktyce jednak realizacja tej zasady stoi pod znakiem zapytania. Co prawda, w wielu regulacjach prawnych mowa jest o tym, że administracja publiczna i organizacje powinny współpracować, jednak często te zapisy nie są stosowane. Szczególna sytuacja panuje w dziedzinie pomocy społecznej, gdzie istnieje odrębna regulacja w formie rozporządzenia. Nawet to nie gwarantuje rzeczywistej współpracy, która jak się zdaje wymaga nie tylko zmian prawnych, ale (co bardziej skomplikowane) zmiany postaw i nawyków ze strony samej administracji. Można powiedzieć, że w dziedzinie współpracy zbyt wiele pozostawiono dobrej woli administracji. Tej dobrej woli często niestety brakuje. W konsekwencji większość samorządów (wszystkich szczebli) nie posiada czytelnych reguł współpracy. W tej sytuacji mnożą się zarzuty dotyczące uznaniowości, a nawet upolitycznienia zasad wspierania poszczególnych organizacji.
W takiej sytuacji środowiska zainteresowane promowaniem współpracy przyjęły dwie równoległe i uzupełniające się strategie. Pierwsza to wprowadzenie ustawowych, silnych ram dla współpracy. Druga to promowanie lokalnych dobrowolnych porozumień między administracją a organizacjami (zbliżone do brytyjskiego systemu Compact).
Oto kilka szczegółów dotyczących prac nad ustawą o instytucjach pożytku publicznego i o wolontariacie. Prace nad nią trwają już od sześciu lat. Upór, jaki im towarzyszy bierze się ze szczególnej wagi, jaką organizacje przypisują jej ewentualnemu uchwaleniu. Projekt ustawy był rozpatrywany w Sejmie lipcu 2002 r. Ustawa reguluje zasady „podziału pracy” między administracją publiczną a organizacjami pozarządowymi. Z punktu widzenia opisywanych w raporcie zagadnień warto w szczególności zwrócić uwagę na to, że ustawa wzmacnia pozycję organizacji w relacjach z administracją zarówno w wypełnianiu funkcji rzecznictwa, jak i dostarczania usług. Ustawa na nowo definiuje zasady dostarczania usług społecznych. Muszą one być przedmiotem swoistej konkurencji między dostarczycielami. Po raz pierwszy administracja musiałaby ubiegać się o ich realizację na tych samych zasadach, co sektor pozarządowy. Oznacza to odejście od niepisanej zasady pierwokupu, jaki przysługiwał administracji. Wydaje się, że jest to konieczny warunek wzrostu sektora pozarządowego – w przeciwnym razie zostanie on ograniczony wyłącznie do wykonywania zadań „niechcianych” i zaniedbywanych przez administrację. Już obecnie dysproporcje między tymi sektorami są niepokojąco duże. Sektor publiczny, podlega swoistej hipertrofii. Obecnie składa się na niego 55 tys. podmiotów zatrudniających około trzy miliony osób. W porównaniu z nim sektor pozarządowy jest o wiele mniejszy (około 100 tys. osób). Proporcja ta jest około trzydzieści razy mniej korzystna niż w krajach Unii Europejskiej.
Jak była już o tym mowa, równolegle do wysiłków dotyczących ustawy, prowadzone są działania, których celem jest promowanie dobrych praktyk współpracy pomiędzy sektorami. Na szczególną uwagę zasługują z tego punktu widzenia trzy przedsięwzięcia – odpowiadające trzem poziomom terytorialnym. Po pierwsze: na szczeblu centralnym powstała tzw. Grupa Kontaktowa między sektorem pozarządowym a Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. Grupę tę wyłoniły organizacje pozarządowe, a następnie została zaakceptowana przez ministerstwo. Po drugie: na poziomie regionalnym, w związku z tworzeniem planów strategicznych dla każdego regionu, tworzone są różnego rodzaju ciała kolegialne, uczestniczące w procesie tworzenia i opiniowania planów strategicznych. Wreszcie po trzecie: na poziomie gmin i powiatów powstają porozumienia o współpracy. Nie jest ich wiele, ale mają zasadnicze znaczenie dla praktycznych zasad współpracy.
Dostları ilə paylaş: |