Współczesne odmiany materializmu



Yüklə 143,76 Kb.
Pdf görüntüsü
tarix01.12.2017
ölçüsü143,76 Kb.
#13189


Stanisław Judycki

Współczesne odmiany materializmu:

identyczność psychofizyczna, superweniencja,

eliminacjonizm

Za   źródła   XX-wiecznej   teorii   identyczności   psychofizycznej   uznaje   się 



program   filozoficzny   Koła   Wiedeńskiego   (szczególnie   jego   tezę 

weryfikacjonistyczną

1

),   rozwój   badań   neurofizjologicznych,   filozoficzną 



interpretację   psychologii   behawiorystycznej

2

  oraz,   w   ostatnich   czasach, 



pojawienie się komputerów i tzw. nauk komputerowych. Zwykle wymienia 

się   w   tym   kontekście  M.   Schlicka,   a   za   początkodawców   identyzmu   w 

  Tekst poniższy został opublikowany w: „Zeszyty Naukowe KUL”, 38 (1995), nr 3-4,  s. 



49-61.

1

 Weryfikacjonizm był teorią głoszoną pierwotnie przez przedstawicieli tzw. logicznego empiryzmu. 



Semantyka weryfikacjonistyczna nakazywała identyfikowanie znaczenia zdań należących do nauki 

ze znaczeniem zdań obserwacyjnych. Weryfikacja empiryczna w powyższym sensie miała udzielać 

zdaniom nie tylko waloru naukowego obowiązywania, lecz także nadawać im znaczenie. Zgodnie 

więc  z  tą  zasadą,  jeżeli   stany mentalne  są  ludziom  przypisywane w oparciu o ich cielesne 

zachowania, a więc jeżeli zdania dotyczące tych stanów są weryfikowane tylko w oparciu o dające 

się zmysłowo ująć oznaki fizyczne, to pojęcia mentalne w rzeczywistości oznaczają stany cielesne. 

Według tego stanowiska, znaczenie zdania jest całkowicie określone przez jego konsekwencje 

empiryczne, a stąd też zdanie to jest całkowicie przekładalne na zdania o tych konsekwencjach. Tak 

radykalne   podejście   wywołało   dyskusję   na   temat,   co  należy   uznać   za   odpowiednią   metodę 

weryfikacji   zmysłowej   w   przypadku   nauk   przyrodniczych  oraz   na   temat   konsekwencji 

wynikających z próby odniesienia tej zasady do samej siebie. Frustracja niemożliwością rozwiązania 

tych   problemów   doprowadziła   C.   Hempla   do   agnostycyzmu   co  do   możliwości   odkrycia 

odpowiedniej dla nauki zasady weryfikacjonistycznej; por. T. Burge, Philosophy of Language and 

Mind: 1950-1990, „Philosophical Review” 101 (1992), s. 5.

2

  Behawioryzm psychologiczny (naukowy) jest tezą, że wyłącznym przedmiotem zainteresowania 



psychologii ma być przewidywanie zachowania (B. F. Skinner). Ten rodzaj behawioryzmu traktował 

odwoływanie się do subiektywnych stanów mentalnych za bezużyteczne dla psychologii jako nauki, 

natomiast  behawioryzm  filozoficzny (logiczny)  uważał  samą  ideę istotnie  prywatnych  stanów 

mentalnych za ideę logicznie absurdalną. Głównym propagatorem tego stanowiska był G. Ryle w 

książce  The Concept ofMind  (1949). Przedmiotem krytyki Ryle'a stał się dualizm kartezjański, 

przyjmujący - wedle jego interpretacji - istnienie danych w introspekcji, istotnie prywatnych, 

niekorygowalnych i osadzonych w niematerialnej substancji stanów mentalnych. Według  Ryle'a 

terminy mentalne nie odnoszą się do tego rodzajów stanów, lecz do dającego się obserwować 

zachowana się jakiegoś podmiotu. I tak np., gdy mówimy o kimś, że jest próżny, to nie sądzi my, że 

znajduje się w nim pewien osobliwy stan próżności, zakotwiczony w duchowym materiale,  lecz 

uznajemy, że w jego zachowaniu da się wykryć pewien stały wzorzec.

1



latach   50.   naszego   wieku   uchodzą   U.T.   Place,   J.J.   Smart,   H.   Feigl

3



Generalne   motywy   prowadzące   do   stanowiska   materializmu 

identycznościowego dadzą się podzielić w następujący sposób: 1. motywy 

wypływające z ogólnych założeń fizykalistycznych, 2. motywy biorące się z 

pewnych   analiz   dotyczących   sposobu   funkcjonowania   naszego   aparatu 

pojęciowego   w   dziedzinach   poza   psychologią   i   neurofizjologią   i   z 

przeniesienia   wyników   tych   analiz   do   filozofii   umysłu,   3.   motywy 

opierające   się

 na   analogiach   między   udanymi   redukcjami 

interteoretycznymi poza psychologią a możliwą (przyszłą) redukcją tego, 

co psychiczne do tego, co fizyczne, 4. racje empiryczne, odwołujące się do 

wyników   badań   neurofizjologicznych   (i   nauk   im   pokrewnych)   wraz   z 

projekcjami   materialistycznych   konsekwencji,   które   dla   filozofii   umysłu 

będzie miał rozwój tych nauk w przyszłości. U autorów piszących na temat 

filozofii   umysłu   wszystkie   te   motywy   prowadzące   do   identyzmu   są 

faktycznie   ze   sobą   splecione   i   często   trudno   jest   je   od   siebie   wyraźnie 

oddzielić.

Jeżeli chodzi o pierwszy typ argumentacji, tzn. na podstawie ogólnych 

założeń  fizykalistycznych,  to należy  odróżnić  między  fizykalizmem jako 

postulatem metodologicznym a fizykalizmem filozoficznym (esencjalnym). 

Tezę   fizykalizmu   filozoficznego   można   sformułować   następująco: 

wszystkie obiekty albo są identyczne z obiektami fizycznymi, albo są z nich 

złożone;   inaczej   mówiąc,   dla  każdej   zrealizowanej   w   świecie   własności 

istnieją   warunki   fizyczne   wyjaśniające  jej   realizację   oraz   dla   niej 

wystarczające;   wszystkie   bazowe   prawa   są   prawami   fizyki.   Fizykalizm 

metodologiczny polega tylko na postulacie, aby dla wszystkich fenomenów 

poszukiwać wyjaśnień fizycznych. Dopiero gdy fizykalizm zinterpretujemy 

jako   tezę   esencjalną   (filozoficzną),   dyskusja   na   temat   relacji   między 

umysłem a ciałem będzie jedną z dróg weryfikujących prawdziwość tego 

stanowiska.   Jeżeli   w   ramach   tej   dyskusji   ocena   fizykalizmu   wypadnie 

negatywnie, wtedy oczywiście pozostaną inne dziedziny weryfikujące tezę 

fizykalistyczną: biologia, ekonomia, obiekty abstrakcyjne.

  Dla fizykalizmu filozoficznego można szukać poparcia w sukcesach 

pragmatycznych,   do   jakich   doprowadziły   wyjaśnienia   czysto   fizyczne. 

Pytaniem jest jednak, czy to, co przynosi sukces w jednej dziedzinie, tzn. w 

dziedzinie   wyjaśniania   fenomenów   świata   pozaumysłowego   i 

pozaludzkiego, musi również doprowadzić do sukcesu eksplanacyjnego  w 

innych dziedzinach. Czy więc lepsze efekty odnosić będzie w przyszłości 

psychologia   zorientowana   mentalistycznie,   czy   też   raczej   jakaś   przyszła 

psychologia materialistyczna. Współczesna psychologia i. wszystkie oparte 

na   niej   terapie   jest   psychologią   mentalistyczną,   tzn.   posługuje   się 

dualistycznym aparatem pojęciowym przyjmując (obok oddziaływań czysto 

fizycznych)   istnienie   fizycznie   nieredukowalnych   oddziaływań   między 

3

 Chodzi tu o następujące teksty: M. Sch1ick, Allgemeine Erkenntnislehre, Berlin 1925



2

; U.T. P1ace, 



Is Consciousness a Brain Process?, „British Journal of Psychology” 47 (1956), s. 44-50; J.J. Smart. 

Sensations and Brain Processes,  „Philosophical  Review” 68 (1959),   s. 141-156; H. Feigl, 

Principles and Problems of Theory Construction in Psychology, w: D. Dennis (wyd.), Current 

Trends in Psychological Theory, Pittsburgh 1951, s. 179-213; H. Feig1, The 'Mental' and the 'Physical’, 

w: H. Feig1, M. Scriven, G. Maxwell (wyd.),  Concepts, Theories and the Mind-Body  Problem 

(Minnesota Studies in the Philosophy of Science. T. II). Minneapolis 1958, s. 370-497.

2



własnościami mentalnymi.

Najogólniejszą,   czysto   pojęciową,   analizę,   która   prowadzi   do   teorii 

identyczności   psychofizycznej,   można   streścić   w   następujący   sposób. 

Pojęcia   neurofizjologiczne   (odnoszące   się   do   zdarzeń   w   systemie 

nerwowym i w mózgu człowieka) i pojęcia mentalistyczne (utworzone w 

oparciu   o   introspekcję)   posiadają   różną   treść   (intensję),   lecz   są 

ekstensjonalnie jednakowe. Zdania na temat zdarzeń psychicznych i zdania 

dotyczące   zdarzeń   neurofizjologicznych   odnoszą   się   więc   faktycznie   do 

tych   samych   przedmiotów.   Człowieka   można   opisać   bądź   jako   zwierzę 

rozumne,   bądź   jako   nieopierzonego   dwunoga   -   te   dwa   opisy   mają 

wprawdzie   różne   znaczenia,   lecz   odnoszą   się   do   tej   samej   klasy   istot 

żywych.   Tego   rodzaju   identyczność   nie   ma   charakteru   analitycznego   i 

koniecznego   (tak   jak   analityczna   identyczność   między   np.   pojęciami 

‘kawaler’ – ‘mężczyzna nieżonaty’), lecz jest to identyczność kontyngentna, 

oparta   o   doświadczenie,   jak   np.   między   ‘woda’  a   ‘H

2

0’,   czy   między 



‘temperatura’   a   ‘średnia   energia   kinetyczna’.   Według   wersji   teorii 

identyczności   nazywanej   identycznością   typiczną   (Type-Type-Identity) 

rodzaje   mentalne   (np.   przekonania,   życzenia)   należy   zidentyfikować   z 

określonymi   typami   zdarzeń   neurofizjologicznych   w   mózgu.   Np.   radość 

byłaby   ekstensjonalnie   równoważna   z   elektrycznym   pobudzeniem 

określonego typu włókien nerwowych N.



  Osłabioną   wersją   teorii   identyczności   jest   teoria   identyczności 

egzemplarycznej  (Token-Identity-Thesis),  w   której   identyfikuje   się 

szczegółowe   pojęcia   psychologiczne   (lub   szczegółowe   zdarzenia 

psychiczne)   ze   szczegółowymi   pojęciami   neurofizjologicznymi   (lub   ze 

szczegółowymi zdarzeniami neuronalnymi). U osoby radość byłaby więc 

identyczna z pobudzeniem włókien nerwowych w czasie t



1

, podczas gdy 

u osoby  B  (lub u osoby  A  w czasie  t

2

)  korelat neurofizjologiczny radości 

mógłby być całkiem inny. W identyzmie egzemplarycznym chodzi nie o 

generalną,   lecz   o   partykularną   identyczność,   nie   o   identyczność 

interpersonalną,   lecz   o   identyczność   intrapersonalną.   Jednemu   typowi 

zdarzeń   psychicznych   nie   musi   więc   odpowiadać   dokładnie   jeden   typ 

zdarzeń neurofizjologicznych. Jeden i ten sam rodzaj zdarzeń psychicznych 

może mieć różne realizacje neurofizjologiczne.

Identyfikacja   zdarzeń   i   procesów   mentalnych   ze   zdarzeniami   i 

procesami   neurofizjologicznymi   motywowana   jest   przykładami   udanych 

redukcji interteoretycznych w innych dziedzinach wiedzy, których efektem 

ostatecznym   ma   być   redukcja   ontologiczna.   Najczęściej   podawanym 

przykładem   jest   redukcja   tzw.   termodynamiki   fenomenologicznej   do 

mechaniki statystycznej. W jej wyniku pojęciom ‘ciśnienie’ i ‘temperatura’ 

zostało przyporządkowane (w gazie idealnym) wyrażenie ‘średnia energia 

kinetyczna   molekuł’.   Przyporządkowanie   to   nie   polega   jednak   na 

połączeniu   jednego   (każdorazowego   w   danej   chwili)   mikrostanu 

molekularnego   z   jednym   (każdorazowym)   stanem   termicznym. 

Urzeczywistnienie określonego przez konkretną temperaturę makrostanu da 

się osiągnąć przez różne kombinacje poszczególnych energii kinetycznych. 

Istnieje więc mnogość mikrostanów, które z punktu widzenia 'makro' są 

sobie równoważne. Można zatem mówić o funkcjonalnej równoważności 

mikrostanów z danym makrostanem.

3



Samo zagadnienie charakteru redukcji interteoretycznej nastręcza wiele 

trudności   i   stanowi   osobny   problem   w   filozofii   nauki

4

.   W  dyskusji   nad 



zagadnieniem umysł - ciało ważna jest jednak sama idea, opierająca się na 

redukcji interteoretycznej, redukcji ontologicznej, tzn. zastąpienia jednego 

rodzaju   bytów   innym   rodzajem   (czy   też   jednego   rodzaju   pojęć   innymi 

pojęciami).   Oczywiście,   kierunek   tych   redukcji   jest   generalnie 

Ockhamowski, a dokładniej biorąc, fizykalistyczny. Argumentacja oparta o 

istnienie   udanych   redukcji   interteoretycznych   posiada   (w   oczach   jej 

zwolenników)   też   tę   zaletę,   że   przeciwników   wynikających   z   niej 

konswekwencji ontologicznych wydaje się ustawiać w roli dogmatycznych 

przeciwników postępu naukowego

5

.



 Redukcje interteoretyczne mogą mieć charakter ‘miękki’ lub ‘twardy’

6



Redukcje miękkie są redukcjami eksplanacyjnymi. Teoria  T

1

  redukuje się 

miękko   do   teorii  T

2

,   jeżeli   jej   sukces   eksplanacyjny  i   prognostyczny  są 



wyjaśniane   przez   teorię   T

2

.   Zazwyczaj   redukcje   tego  rodzaju   wykazują 



dominację korelacji typ-typ (czyli dominację praw) między przedmiotami 

referencji   redukowanej   i   redukującej   teorii.   Im   bardziej   ‘miękka’   jest 

redukcja, tym bardziej ścisłe będą korelacje typ-typ między redukowaną a 

redukującą   teorią.   Np.   optyka   fizyczna   została   miękko   zredukowana   do 

teorii   elektromagnetycznej,   gdyż   nie   tylko   jej   efekt   eksplanacyjny,   lecz 

także jej   założenia i  prawa  otrzymały  głębsze  i  bogatsze  wyjaśnienie  w 

teorii elektromagnetycznej. Na przeciwległym krańcu znajdują się redukcje 

twarde,   nazywane   też   eliminacyjnymi.   Twardo   redukująca   teoria 

eliminacyjnie wyjaśnia przedmioty, które akceptowała teoria redukowana. 

4

  Standardowy  model   redukcji   interteoretycznej   został   sformułowany  przez   E.   Nagla   i 



składa się z dwóch warunków formalnych: 1. wszystkie nieobecne w teorii redukowanej T

pojęcia teorii redukującej T



2

 muszą zostać połączone z pojęciami teorii T

l

 za pomocą tzw. 

reguł   korespondencji;   2.   za   pomocą   tych   reguł   wszystkie   prawa   T

1

  muszą   być 



wyprowadzalne z praw T

2

; por. E. Nagel, The Structure of Science. Problems in the Logic  



of  Scientific  Explanation.  London 1961  (pol. tłum.  Struktura  nauki. Zagadnienia logiki 

wyjaśnień naukowych. Warszawa 1970 s. 294-343). Do nieformalnych warunków redukcji 

należy   to,   że   założenia   teorii   redukującej   muszą   mieć   oparcie   empiryczne,   że 

przeprowadzana   redukcja   powinna   doprowadzać   do   korektury   znanych   dotąd   praw 

empirycznych,   powinna   ukazywać   zaskakujące   powiązania   między   tymi   prawami   i 

przewidywać całkiem nowe prawa. Trudność leży w tym, że aby spełnić drugi warunek 

formalny, warunek wyprowadzalności, teoria redukowana i teoria redukująca muszą być ze 

sobą zgodne, aby zaś spełnić warunek nieformalny teoria redukująca musi poprawiać teorię 

redukowaną, co z kolei zakłada, że obie teorie są ze sobą niezgodne. Korektura praw T

przez T


2

 uniemożliwiałaby zatem spełnienie warunku wyprowadzalności. Rozwiązanie tej 

trudności niektórzy widzą we wprowadzeniu do teorii redukcji interteoretycznej pojęcia 

interpretowalności w sensie A. Tarskiego; por.  M. Carrier, J. Mittelstra

,  Geist, Gehirn, 



Verhalten. Das Leib-Seele-Problem und die Philosophie der Psychologie, Berlin-New York 

1989 s. 47-48.

5

 „The idea is to make you, the sceptical reader, feel that if you don't believe the view being 



advanced, you are playing Cardinal Bellarmine to the author's Galileo. Other favorites are 

phogiston and vital spirits, and again the idea is to bully the reader into supposing that if he 

or she doubts, for example, that computers are actually thinking, it can only because the 

reader believs in something as unscientific as phlogiston or vital spirits” (J.R. Sear1e, The 

Rediscovery of the Mind, Cambridge MA, 1992, s. 5).

6

 Por. K.V. W i 1 k e s, Mind and Body: Some Forms of Reductionism, w: G.H.R. Parkinson 



(wyd.), An Encyclopaedia of Philosophy, London 1988, s. 402-426.

4



Najczęściej podawanym tu przykładem jest redukcja  flogistonowej  teorii 

spalania   do   teorii   tlenowej.   W   wyniku   tej   redukcji   flogiston   nie   został 

odniesiony za pomocą korelacji typ-typ do czegoś z zakresu teorii tlenowej. 

To,   co   miał   wyjaśniać   flogiston,   zostało   w   lepszy   i   odmienny   sposób 

wyjaśnione   przez   teorię   tlenową.   Nowa   teoria   wyeliminowała   z   nauki 

pojęcie   flogistonu.   Nie   istnieje   jednak   żadna   konieczność,   aby   teoria 

redukująca twardo (w tym wypadku teoria tlenowa), wyjaśniała teorię przez 

siebie   zastępowaną,   tzn.   aby   wyjaśniała   przyjmowane   przez   starą   teorię 

przedmioty, byty czy procesy i ich sposób zachowania się. Analogicznie do 

tego   mielibyśmy   dwie   wersje   fizykalizmu:   albo   przyszła   teoria 

neurofizjologiczna   wyjaśni  miękko   potoczną   psychologię   introspekcyjną, 

tzn. zachowując jej terminy i prawa, ale jednocześnie dostarczy terminów i 

praw, które wyjaśniają więcej fenomenów mentalnych i zrobią to głębiej niż 

dotychczasowa   teoria;   albo   przyszła   redukcja   będzie   miała   charakter 

eliminacyjny, tzn. pojęcia i prawa psychologii potocznej (mentalistycznej) 

zostaną   zastąpione   przez   pojęcia   i   prawa   neurofizjologii.   W   wyniku   tej 

redukcji mówienie o fenomenach mentalnych będzie miało tyle sensu,  co 

mówienie o czarownicach zamiast o neurotycznych kobietach.

Oprócz   rozważań   nad   znaczeniem   i   referencją   terminów 

psychologicznych   i   neurofizjologicznych   oraz   ogólnych   porównań   z 

udanymi   redukcjami   interteoretycznymi,   argumenty   za   identycznością 

psychofizyczną czerpią swoją motywację z racji empirycznych bądź quasi-

empirycznych. Racjami empirycznymi miałyby być dotychczas stwierdzone 

korelacje   między   zdarzeniami   neuronalnymi   (cielesnymi)   a   zdarzeniami 

świadomymi. Korelacje te są zauważane już na poziomie doświadczenia 

potocznego, np. w  postaci wpływu,  który na stany świadome wywierają 

różne   środki   halucynogenne.   Jednak   właściwym   przedłużeniem   tych 

prostych obserwacji są systematyczne badania anatomiczne stwierdzające 

np.   odpowiedniości   między   pobudzeniami   różnych   obszarów   mózgu   a 

różnymi   reakcjami   i   funkcjami   świadomymi.   Quasi-empiryczną 

ekstrapolację aktualnego stanu badań neurofizjologicznych na ten temat jest 

idea tzw. autocerebroskopu, która pochodzi prawdopodobnie od H. Feigla

7



Miałby to być przyrząd, dostępny przyszłej neurofizjołogii, za pomocą którego 



dana osoba mogłaby obserwować ścisłe korelacje między stanami własnego mózgu 

a   własnym   świadomym   doświadczeniem.   W   związku   ze   stanem   rzeczy 

prezentowanym przez autocerebroskop należałoby sięgnąć do brzytwy Ockhama 

i zrezygnować z tezy o istnieniu autonomicznej przyczynowości psychicznej. 

Stany  umysłowe mogłyby być wtedy uznane za (co najwyżej) epifenomeny w 

stosunku do stanów fizycznych mózgu.

Teoria identyczności psychofizycznej pociąga za sobą ogromne trudności, 

wynikające z samego pojęcia identyczności. Sformułowana przez Leibniza tzw. 

zasada identyczności stwierdza, że dwie wielkości (byty, obiekty, przedmioty) są 

identyczne, jeżeli przysługują im takie same własności. Z tego wynika, że gdy 

brakuje jednakowości własności, wtedy wchodzące w rachubę przedmioty nie są 

identyczne. W wypadku relacji (świadomy) umysł - ciało warunek identyczności 

nie   może   być   jednak   spełniony.   Własności   mentalne,   jako   własności   dane   w 

introspekcji, są inne niż odpowiadające im własności fizyczne mózgu. Stojąc 

konsekwentnie   na   stanowisku   identycznościowym,   trzeba   byłoby   przypisać 

7

 Por. H. Feig1, The ‘Mental’ and the ‘Physical’, s. 456, 461.



5


procesom czy zdarzeniom neuronalnym np. zniecierpliwienie. Byłoby to nie tylko 

fałszywe, lecz również bezsensowne. Równałoby się to takiemu samemu błędowi, 

co próba przestrzennej lokalizacji obiektów abstrakcyjnych (np. matematycznych). 

W ten sposób teoria identyczności popełniłaby swoisty błąd kategorialny.

 Na ten zarzut zwolennicy teorii identyczności mogą jednak odpowiedzieć, że 

chodzi   tu   tylko   o  szczególność   naszego   sposobu   mówienia   o   zdarzeniach 

umysłowych, który jako taki wcale nie musi mieć żadnej naukowej doniosłości. W 

końcu   przecież   na   tej  samej   zasadzie   (przez   ludzi   należących   do   minionych 

pokoleń) mówienie np., że  niebieskie światło błyskawicy jest tylko określoną 

długością fali elektromagnetycznej, musiałoby być uznane za błąd kategorialny. 

Jeżeli zbyt daleko posunie się zarzut błędu kategorialnego w tym sensie, to jego 

ofiarą padną wszystkie udane redukcje interteoretyczne w naukach. Uogólniając, 

można   powiedzieć,   że   ostatecznie   byłby   to   zarzut   przeciwko   zasadzie 

identyczności   Leibniza.   Zasadę   tę  trzeba   więc   ograniczyć   do   kontekstów 

ekstensjonalnych, gdyż stosowana do kontekstów intensjonalnych prowadzi do 

wniosku, że pojęcia o różnej intensji nigdy nie mogą mieć tej samej ekstensji.

Przejście od pierwotnej (reprezentowanej m.in. przez Smarta i Feigla) teorii 

identyczności typicznej do teorii identyczności egzemplarycznej spowodowane 

zostało zwróceniem uwagi, że jest nieprawdopodobne, aby te same  procesy 

neurofizjologiczne (te same rodzajowo) były odpowiedzialne za pojawienie się 

mentalnego zdarzenia bólu zarówno w wypadku ludzi, jak i innych ssaków, 

ośmiornic   itp.

8

  Istnienie   takiego   uniwersalnie   obowiązującego   stanu 



neurofizjologicznego   nie   jest   wprawdzie   wykluczone,   lecz   jest   mało 

prawdopodobne.   Z   podobną   sytuacją   będziemy   mieli   do   czynienia,   gdy 

weźmiemy pod uwagę istoty należące do tego samego gatunku. Ze względu na 

odmienność organizacji mózgu u różnych ludzi i jego przemiany w trakcie 

rozwoju  danej jednostki, ból u osoby  A  nie musi byś oparty o ten sam typ 

zdarzeń neuronalnych, co ból występujący u osoby B. Można również pytać, czy 

u fikcyjnych istot pozaziemskich bóle muszą być zrealizowane w oparciu o ten 

sam  typ   zdarzeń   neuronalnych   co   u   ludzi,   a   nawet,   czy  w   ogóle   podłoże 

neuronalne musi występować - inne materiały nie są przecież wykluczone.

  Z   tego   typu  rozważań   wyciągnięto   wniosek,   że   stany   mentalne   mają 

charakter logiczny  (abstrakcyjny); są abstrakcyjnymi stanami funkcjonalnymi 

całego organizmu. Ich indywidualność jest określona przez ich połączenie z 

określonymi bodźcami, płynącymi ze świata, przez behawioralne reakcje na te 

bodźce oraz przez  relacje do innych stanów umysłowych. I tak np. stan bólu 

może   być   zdefiniowany   przez   podanie   bodźca,   który   go   wywołał   (np. 

okaleczenie), konsekwencje w zachowaniu, do których prowadzi (np. głośne 

krzyki),   i   relacje   do   innych  procesów   umysłowych   (np.   to,   że   powoduje 

pojawienie się życzenia uniknięcia bólu). Stany mentalne można więc przypisać 

nie tylko ludziom, lecz także całkowicie odmiennego typu organizmom, istotom 

pozaziemskim   i   komputerom.   Pojęcia   psychologiczne   są   pojęciami 

funkcjonalnymi - takimi, jak ‘gaźnik’, ‘zawór’ czy ‘pułapka na myszy’. Rzeczy 

tego rodzaju identyfikuje się przez podanie funkcji, którą mają spełniać, przy 

czym one same mogą być zrealizowane w różny sposób. Funkcjonalistyczne 

podejście do umysłu nie wyklucza, że stany mentalne mogą być zrealizowane w 

8

 Por. H. Putnam, The Nature of Mental States (1967), w: H. Putnam, Mind, Language and 



Reality (Philosophical Papers 2), Cambridge 1975 s. 429-440; J. Fodor, What Psychological 

States Are Not,  „Philosophical Review” 81(1972), s. 159-181.

6



jakimś (bliżej nieokreślonym) medium pozafizycznym (np. w czymś w rodzaju 

kartezjańskiej   niematerialnej   substancji).   Funkcjonalizm   nie   wyklucza   więc 

dualizmu.   Funkcjonalizm   stoi   też   na   stanowisku   nieeliminowalności 

psychologicznego   aparatu  pojęciowego.   Warunki,   które   należy   postawić, 

funkcjonalnie   równoważnym,

 lecz   anatomicznie   heterogenicznym, 

neuronalnym realizacjom stanów psychicznych, dadzą się sformułować tylko w 

języku psychologicznym. Podobnie jak warunki, które należy postawić gaźnikom 

czy pułapkom na myszy, wymagają opisania ich w języku funkcji, a nie w języku 

materiału. Pojęcia psychologiczne są niezbędne, gdyż to one muszą określać, co 

określony system neuronalny musi móc dokonać, aby można go było uznać za 

materialną realizację określonej funkcji psychicznej.

Standardowe obiekcje w stosunku do funkcjonalistycznej koncepcji umysłu 

dotyczą niewystarczalności opisów funkcjonalnych dla oddania jakościowego 

charakteru   świadomości.   Wymagania   funkcjonalistyczne   spełniałby   np. 

całkowicie   nieświadomy   ‘robot’,   który   dysponowałby   wszystkimi   warunkami 

funkcjonalnymi   potrzebnymi   do   przypisania   mu   świadomości.   Możemy   też 

wyobrazić  sobie dwa podmioty o identycznej organizacji funkcjonalnej, które 

jednak   w  stosunku   do   tego   samego   bodźca   świetlnego   doświadczałyby 

odwróconych  spektrów   koloru

9

.   Najbardziej   znanym   jest   jednak   tzw. 



‘argument   wiedzy’  (knowledge   argument)

10

.  Podmiot   niewidomy   od 



urodzenia   nie   posiada   możliwości   zdobycia   informacji,   na   czym   polega 

jakościowy   charakter   świadomego   doświadczenia.   Osoba   ta,   w   innych 

aspektach normalna, wie, że istnieją doświadczenia nazywane przez ludzi 

kolorami.   Gdyby   funkcjonalizm   był   prawdziwy,   należałoby   założyć,   że 

odpowiednio   poinformowana   przez   osoby   widzące,   jak   działa   system 

funkcjonalny wzroku, mogłaby ona zrekonstruować jakościowy charakter 

introspekcyjnego   doświadczenia   barw.   Albo   też,   gdyby   przyjąć,   że 

hardware’  systemu   wzrokowego   jest   czysto   fizyczny,   mogłaby   ona 

uzupełnić swoją wiedzę na temat qualiów przez szczegółowe informacje 

naukowe   na   temat   działania   systemu   wzrokowego   w   terminach   czysto 

neurofizjologicznych. Wydaje się jednak, że tego rodzaju wiedza o qualiach 

nie   mogłaby   być   zdobyta  na   żadnej   z   tych   dwóch   dróg,   a   stąd,   że 

funkcjonalizm jest stanowiskiem nieadekwatnym.

Chociaż   funkcjonalistyczna   interpretacja   umysłu   nie   wyklucza 

dualizmu, to jednak funkcjonalizm jest faktycznie głoszony wraz z teorią 

identyczności.  Wprawdzie   zawory  czy  pułapki   na   myszy  nie   muszą   być 

opisywane   w   terminach  ich   materiałowych   realizacji,   to   jednak   każdy 

konkretny   zawór   jest   implementowany   w   materiale   fizycznym.   W   tym 

sensie   funkcjonalizm   jest   teorią   identyczności   egzemplarycznej. 

Funkcjonalizm   może   mieć   różne   obszary   interpretacji.   W   wypadku 

interpretacji intergatunkowej  otrzymujemy mało przekonywającą  tezę, że 

psychologia, powiedzmy, człowieka, psa i kota byłaby taka sama. Można tę 

9

  Por. N. Block,  Troubles with Functionalism, w: C. W. Savage (wyd.),  Perception and 



Cognition: Issues in the Foundations of Psychology? (Minnesota Studies in the Philosophy 

of Science, T 9). Minneapolis 1978, s. 261-325.

10

  Chodzi tu o typ argumentacji przedstawionej przez F.  J a c k s o n a   w   Epiphenomenal 



Qualia, „Philosophical Quarterly” 32 (1982), s. 127-136 i What Mary Didn't Know, „Journal 

of Philosophy” 83 (1986), s. 292-295. Por. też H. Robinson, Matter and Sense, Cambridge 

1982.

7



tezę ograniczyć mówiąc, że redukującą teorią byłaby psychologia ludzka, 

natomiast   teorię   redukowaną   stanowiłaby   psychologia   psów   czy   kotów. 

Oznaczałoby   to,   że   istnieją   elementy   psychologii   potocznej   dotyczącej 

człowieka,   którym   nie   odpowiadałyby   żadne   fenomeny   w   psychologii 

zwierząt, ale nie odwrotnie, tzn. każde prawo psychologiczne obowiązujące 

np. psa, obowiązywałoby również w psychologii człowieka. Wydaje się, że 

trudno jest dzisiaj ocenić, jak dalece tego rodzaju koncepcja jest słuszna.

W wersji introgatunkowej funkcjonalizm musi twierdzić, że zdarzenie 

umysłowe, np. radości, u osoby A w chwili t

jest identyczne z pobudzeniem 



włókien   nerwowych  N  w   czasie  t

1

,  lecz   już   w   czasie  t



2

  korelat 

neurofizjologiczny radości u osoby  A  może być inny,  jak też może być 

różny u osoby B. Zawartości stanów umysłowych typu ‘jest przekonany, 

że   a’   lub   ‘B  życzy   sobie  b’,  czyli   zawartości   tzw.   postaw 

propozycjonalnych, stanowią przedmiot generalizacji zarówno psychologii 

potocznej, jak i naukowej. Z semantycznego punktu widzenia zawartości 

postaw propozycjonalnych są znaczeniami, tworami abstrakcyjnymi.  Jako 

takie   nie   są   one   dostępne   dla   analizy   czysto   neurofizjologicznej.   Np. 

wypowiedzi   „Pada   deszcz,   a   więc   należy   wziąć   parasol”   odpowiada 

konglomerat  różnych  stanów   neurofizjologicznych,  gdyż  do przekonania 

‘pada   deszcz’  można   dojść   na   różnych   drogach   fizjologicznych   (przez 

słuch, wzrok, czucie). Za każdym razem w grę wchodzą różne systemy 

percepcyjne.   Stąd   też   opis   neurofizjologiczny   będzie   za   każdym   razem 

inny.   Stanom   psychicznym   nie   odpowiadają   jednakowe   stany 

neurofizjologiczne.   Zgodnie   z   interpretacją   funkcjonalistyczną   kategorie 

neurofizjologiczne   i   kategorie   psychologiczne   nie   przebiegają   więc 

równolegle, lecz krzyżują się.

W  latach  70.  niektórzy filozofowie   zaczęli   się  posługiwać  terminem 

‘superweniencja’ (supervenience)  w celu wyrażenia ogólnego stanowiska 

materialistycznego. Kluczowym, często cytowanym tekstem, są następujące 

sformułowania D. Davidsona:

Chociaż stanowisko, które opisuję, przeczy istnieniu praw psychofizycznych, 

nie jest ono sprzeczne  z poglądem, że własności mentalne są w pewnym 

sensie zależne od czy też superwenientne w stosunku do własności fizycznych. 

Tę superweniencję można rozumieć tak oto, iż nie mogą istnieć dwa zdarzenia 

identyczne  pod   wszystkimi   względami   fizycznymi,   ale   różniące   się   pod 

względem mentalnym  albo też tak, iż przedmiot nie może się zmieniać pod 

pewnym względem mentalnym nie podlegając żadnej zmianie fizycznej. Tego 

rodzaju zależność czy też superweniencja nie pociąga za sobą redukowalności 

przez prawo lub przez definicję; gdyby pociągała, moglibyśmy zredukować 

własności moralne do opisowych, a  istnieją dobre racje, by wierzyć, że taka 

redukcja nie jest możliwa; moglibyśmy także zredukować w pewnym systemie 

formalnym prawdziwość do własności syntaktycznych, a wiemy, iż jest to w 

ogóle niemożliwe

11

.

Tego   rodzaju   stanowisko   stało   się   atrakcyjne   dla   materialistycznie 



nastawionych filozofów, gdyż dostarczało pojęcia, które pozwalało uniknąć 

11

 D. Davidson, Zdarzenia mentalne, w : B. S t a n o s z  (wyd.), Eseje o prawdzie, języku i  



umyśle,  Warszawa   1992,   s.175.  (D.   Davidson,  Mental   Events  (1970)   w:   D.   Davidson, 

Essays on Actions and Events, Oxford 1980, s. 207-227).

8



konieczności akceptacji teorii identyczności lub też tezy o nomologicznej 

ekwiwalencji   własności   mentalnych   i   własności   fizycznych.   Davidson 

rozluźnił wymagania stawiane pod adresem pasowania do siebie różnych 

poziomów deskrypcji. Wydawało się, że metafizyka materialistyczna będzie 

mogła   w   ten   sposób   uniknąć  redukcjonizmu,   a   więc,   że   ‘rozsądny’ 

materializm musi tylko twierdzić, iż fizyczne fakty i własności są ontycznie 

bazowe; że determinują wszystkie inne fakty i własności. Superweniencja 

wyższego   rzędu   własności   i   faktów   w   stosunku   do   faktów   i   własności 

fizycznych miała być właśnie tego typu determinacją

12

.



Teoria identyczności psychofizycznej może przyjmować dwie postacie: albo 

(jako   teoria   identyczności   typicznej)   akceptuje   jednoznacznie   odwracalne 

połączenie między stanami fizycznymi i psychicznymi (jeden stan fizyczny - 

jeden stan psychiczny), albo (w wersji identyczności egzemplarycznej) stwierdza 

możliwość połączenia wielu typów stanów fizycznych z jednym typem stanu 

psychicznego. Ta druga możliwość oznacza, że jeden stan psychiczny może 

mieć wiele fizycznych realizacji, podczas gdy odwrotna sytuacja jest wykluczona, 

tzn.  połączenie jednego procesu neurofizjologicznego z wieloma zdarzeniami 

mentalnymi. To ostatnie twierdzenie wyraża istotę koncepcji superweniencji. 

Inaczej   mówiąc,   nie   mogą   wystąpić   żadne   różnice   psychiczne   bez 

przyporządkowanych im różnic fizycznych. Carrier i Mittelstra

 cytują w tym 



kontekście   argument   Puccettiego

13

,   zgodnie   z   którym   jakościowym 



zróżnicowaniom w obrębie różnych modalności zmysłowych (słuch, wzrok, smak) 

nie odpowiadają różnice  w odpowiednich centrach słuchowych, wzrokowych i 

smakowych w mózgu. Nie istniałyby zatem żadne korelaty neurofizjologiczne dla 

jakości   spostrzeżeń   zmysłowych.   Taki   stan   rzeczy   empirycznie   podważałby 

warunek superweniencji,  gdyż jeden stan fizyczny byłby połączony z wieloma 

stanami psychicznymi. Wydaje się jednak, że jak każdy tego rodzaju argument 

empiryczny, także i ten stan rzeczy jest otwarty na dalsze badania, i że w związku z 

tym nie może być uznany za rozstrzygający.

12

 Por. T. Horgan, From Supervenience to Superdupervenience: Meeting the Demands of a  



Material   World,  „Mind”   102   (1993),   s.   564-565.  Termin   ‘superweniencja’   pochodzi 

etymologicznie   od   łacińskich   wyrazów   ‘super’  (nad,   nad)   i   ‘venire’  (przychodzić).   W 

kontekstach filozoficznych oznacza metafizyczną (lub konceptualną) relację determinacji - 

to,   co   jest   ‘superwenientne’  jest   ‘ugruntowane’  przez   to,   na   czym   ‘superweniuje’.   Do 

analitycznej literatury filozoficznej termin ten wszedł przez klasyczną pracę z metaetyki 

Hare'a. Horgan cytuje następujący fragment z The Language of Morals: „Let me illustrate 

one of the most characteristic features of value-words in terms of a particular example. It is 

a feature sometimes described by saying that ‘good’ and other such words are names of 

‘supervenient’ or ‘consequential’ properties. Suppose that a picture is hanging upon the wall 

and we are discussing whether it is a good picture; that is to say, we are debating whether to 

assent to, or dissent from, the judgement “is a good picture” [...] Suppose that there is 

another picture next to in the gallery (I will cali it Q). [...] Now there is one thing that we 

cannot say; we cannot say „P is exactly like in all respects save this one, that is good 

picture and not” [...] There must be some further difference between them to make one 

good and the other not". (R. M. H a r e. The Language of Morals, Oxford 1952 s. 80-71). 

Na temat relacji między pojęciem ‘superweniencji’ a teorią wartości por.  S. Blackburn, 



Spreading the Word. Groundings in the Philosophy of Language, Oxford 1984, s. 181-223.

13

 Por. R. Puccetti, Popper and the Mind-Body Problem, w: G. Currie, A. Musgrave (wyd.), 



Popper and the Human Sciences, Dordrecht-Boston-London 1985, s. 51-52; M. Carrier, J. 

M i t t e l s t r a

,   Geist, Gehirn, Verhalten, s. 58.



9


Problem  umysł-ciało   składa   się  z  dwóch  zasadniczych  podproblemów:  z 

właściwego   zagadnienia   ‘umysł-ciało’,   czyli   z  prób  odpowiedzi   na   pytanie   o 

sposób połączenia umysłu z jego bazą fizyczną i ze światem (był to główny 

przedmiot dyskusji w tradycji filozoficznej) oraz z węższego zagadnienia, które 

można określić mianem zagadnienia ‘umysł - umysł’, wyrażającego się w pytaniu 

o charakter relacji między danym w introspekcji, świadomym umysłem a nauką 

(czy naukami) na jego temat. Pomijając szczegóły, można powiedzieć, że (jak 

dotychczas)   w   kwestii   relacji   ‘umysł-umysł’  i   w   kwestii   natury   psychologii 

pojawiły się cztery rozwiązania: 1. tzw. filozoficzny (logiczny) behawioryzm (w 

odróżnieniu   od   behawioryzmu   naukowego   lub   metodologicznego,   który   był 

wyłącznie programem badawczym), zmierzający do redukcji stanów mentalnych 

za pomocą ich definicji w terminach dotyczących dających się obserwować 

bodźców i reakcji na nie; 2. program tzw. psychologii kognitywnej

14

, przyjmującej 



istnienie   determinujących   zachowanie,   rzetelnie   mentalnych   elementów, 

nieredukowalnych do sprzężenia bodziec - reakcja, 3. podejście funkcjonalno-

komputacyjne, będące metateoretyczną interpretacją psychologii kognitywnej,  i 

polegające   na   hipotezie   istnienia   komputacyjnych   relacji   między   stanami 

mentalnymi,   4.   stanowisko   eliminacjonistyczne,   traktujące   każdego   rodzaju 

słownik mentalistyczny za przejściowy i za w dużej mierze fałszywy. Według tego 

ostatniego   podejścia   przyszłością   psychologii   ma   być   tzw.   neuronauka, 

posługująca się wyłącznie terminami fizycznymi.

Najbardziej radykalny jest oczywiście eliminacjonizm. Przedmiotem sporu 

jest tutaj tzw. psychologia ludowa (potoczna) (folk psychology), czyli cała wiedza 

na   temat   funkcjonowania   umysłu   zdobyta   przez   ludzkość   w   oparciu   o 

introspekcję

15

. Osądowi ze strony materializmu eliminacjonistycznego poddana 



jest  też dotychczasowa psychologia naukowa, o ile i ona opiera się w dużej 

mierze   na   danych   tzw.   doświadczenia   wewnętrznego.   Według   Churchlanda 

psychologia ludowa jest teorią empiryczną i jak każda tego rodzaju teoria może 

okazać  się   fałszywa

16

.   Problemem   jest   jednak,   w   jakiej   relacji   znajduje   się 



ontologia  psychologii ludowej do ontologii (projektowanej przez ten rodzaj 

materializmu) przyszłej neuronauki. Według Churchlanda teoretycy identyczności 

oczekują, że psychologia ludowa zostanie ‘miękko’ zredukowana do owej pełnej 

neuronauki, ale jej ontologia zostanie zachowana w oparciu o transteoretyczne 

identyczności.   Dualiści   spodziewają   się,   że   psychologia   ludowa   okaże   się 

nieredukowalna   ze   względu   na   to,   że   jest   nieredundantnym   opisem 

autonomicznej   i  niefizycznej   domeny  fenomenów.   Również   i   funkcjonaliści 

liczą się z tym, że okaże się ona nieredukowalna, lecz z całkiem innych powodów 

14

 Nie należy mylić ‘nauk kognitywnych’ (cognitive science) z ‘psychologią kognitywną’, 



która   jest   psychologią   zorientowaną   mentalistycznie,   tzn.   przyjmującą   istnienie   stanów 

wewnętrznych jako członów łączących bodźce i reakcje. Termin ‘psychologia kognitywna’ 

bywa   też   niekiedy   używany   w   węższym   sensie   i   wtedy   oznacza   pewne   abstrakcyjne 

modele, mające służyć opisowi spostrzegania i myślenia. Nauki kognitywne są programem 

badawczym (filozofią psychologii), zmierzającym do interpretacji psychologii kognitywnej 

w   szerokim   sensie.   Program   ten   jest   oparty   przede   wszystkim   na   analogiach 

komputerowych, por. M. Carrier, J. M i t t e l s t r a

,  Geist, Gehirn, Verhalten,  s. 139.



15

 Na temat pojęcia psychologii ludowej (potocznej) por. zbiór artykułów w: R.J. Bogdan 

(wyd.),  Mind   and   Common   Sense.  Philosophical   Essays   on   Commonsense   Psychology

Cambridge 1991.

16

  Por. P.M. Church1and,  A  Neurocomputational Perspective. The Nature of Mind and the 



Structure of Science,  Cambridge MA, s. 6.

10



niż dualiści, tzn. sądzą, że wewnętrzna ekonomia stanów mentalnych, opisywana 

przez   psychologię   ludową,   nie   jest,   ostatecznie   patrząc,   ekonomią   stanów 

naturalnych,   lecz  abstrakcyjną   organizacją   stanów   funkcjonalnych.   Z   tego 

powodu przyjmują, że stany mentalne są strukturami organizacyjnymi dającymi 

się   urzeczywistnić   w   bardzo   wielu   rodzajach   substratów,   a   więc   że   są   one 

nieredukowalne do zasad  właściwych każdemu z tych substratów. Materialiści 

eliminacjonistyczni są również pesymistyczni, jeśli chodzi o możliwość redukcji, 

lecz powodem tego pesymizmu jest przypuszczenie, że psychologia ludowa jest 

radykalnie   nieadekwatnym   wyjaśnieniem   naszych   wewnętrznych   aktywności, 

wyjaśnieniem   zbyt   defektywnym,   aby   mogło   pozwalać   na   interteoretyczną 

redukcję.   Psychologia   ludowa  zostanie   po   prostu   zastąpiona   (zredukowana 

‘twardo’) przez przyszłą neuronaukę. Churchland przedstawia następujące racje 

na rzecz takiej możliwości:

Jeżeli skoncentrujemy naszą uwagę nie na tym, co psychologia ludowa  może 

wyjaśnić, lecz na tym, czego ona nie może wyjaśnić (lub na tym, czego nie jest w 

stanie nawet podjąć), wtedy odkryjemy, że tego rodzaju rzeczy jest bardzo dużo. Jako 

przykłady centralnych i doniosłych fenomenów umysłowych, które w dużej mierze 

(lub całkowicie) pozostają tajemnicze dla psychologii ludowej weźmy pod uwagę: 

naturę i dynamikę chorób umysłowych, zdolność do kreatywnej wyobraźni lub 

przyczyny indywidualnych zróżnicowań poziomu inteligencji. Rozważmy też naszą 

całkowitą ignorancję dotyczącą natury i funkcji psychicznych snu [...] zastanówmy 

się nad zwykłą zdolnością do chwycenia w biegu piłki, wylatującej za boisko lub 

zdolnością do trafienia przejeżdżającego samochodu kulą śnieżną. Weźmy pod 

uwagę wewnętrzną konstrukcję trójwymiarowego obrazu wizualnego, powstającą w 

oparciu o subtelne różnice w dwuwymiarowym układzie stymulacji w siatkówkach 

naszych oczu. Rozważmy bogatą różnorodność iluzji percepcyjnych, wizualnych i 

innych. Albo pomyślmy o cudzie pamięci, z jej błyskawiczną zdolnością do trafnych 

odtworzeń. Tych i  wielu innych fenomenów psychologia ludowa nie wyjaśnia w 

żaden zadowalający sposób

17

.



Psychologia ludowa jest teorią prawdopodobnie fałszywą nie tylko dlatego, że 

nie potrafi wyjaśnić bardzo wielu podstawowych fenomenów umysłowych, lecz 

także dlatego, że nie jest heurystycznie owocna: nie zrobiła żadnych istotnych 

postępów   od   czasów   Sofoklesa.   Nie   pasuje   też   do   ideału   teoretycznego 

ujednolicenia nauk w duchu fizykalizmu

18

. Generalizacje, którymi się posługuje, 



ilustrują według Churchlanda następujące przykłady: 1. x obawia się, że p, to 

pragnie nie-p, 2. ma nadzieję, że odkrywa, że p, to x jest zadowolony, że p

3. jest przekonany, że p i jest przekonany, że jeżeli p, to q, to (wyłączając 

pomyłki, zaburzenia, nieuwagę itp.) x jest przekonany, że q.

W stosunku do eliminacjonizmu formułuje się zazwyczaj jeden podstawowy 

zarzut:   jest   to   stanowisko   ‘nie   do   wiary’.   Dokładniej   rzecz   biorąc,   jego 

fałszywość wynika z jego samoznoszenia się. Gdyby był on prawdziwy, zdania 

opisujące jego treść należałoby uznać za zlepki śladów atramentu na papierze 

lub   za  zwykłe   zakłócenia   akustyczne.   Napisy   wyrażające   materializm 

eliminacyjny  muszą   przecież   coś   znaczyć,   a   dla   jakichkolwiek   napisów   czy 

dźwięków ‘znaczyć’ równa się posiadać odniesienie do, splecionych ze sobą na 

praktycznie  nieskończoną   ilość   sposobów,   stanów   intencjonalnych.   Asercje 

17

 Tamże, s. 6-7.



18

 Por. tamże, s. 8.

11



czegoś   (w   tym  oczywiście   asercja   materializmu   eliminacjonistycznego)   są 

pewnymi działaniami, a działania są wywoływane przez przekonania i pragnienia. 

Nic nie mogłoby  być zatem racją0 dla eliminacjonizmu, skoro według niego 

intencjonalne   stany  mentalne  nie   istnieją   (tak   jak  nie   istnieją  czarownice,  a 

istnieją   tylko   neurotyczne   kobiety).   Racje   istnieją   tylko   wtedy,   gdy   istnieją 

podmioty uznające  te  racje,  a  stąd  też   eliminacjonizm  nie  może   nawet  być 

racjonalnie broniony

19

.



19

 Por. N. Malcolm, The Conceivability of Mechanism, „Philosophical Review” 77 (1968), 



s. 45-72; A. Rosenberg. How is Eliminative Materialism Possible?, w: R.J. Bogdan (wyd.), 

Mind and Common Sense, s. 123-143.

12

Yüklə 143,76 Kb.

Dostları ilə paylaş:




Verilənlər bazası müəlliflik hüququ ilə müdafiə olunur ©www.genderi.org 2024
rəhbərliyinə müraciət

    Ana səhifə