Religijność
pogranicza epok
[159]
logicznych wysoka religijność społeczeństwa polskiego była jednak uogólnieniem
odnoszącym się do rytualizmu oraz wysokiego wartościowania zinstytucjonalizo-
wanej religii przeciwstawianej ateizmowi państwa socjalistycznego. Pod koniec XX
wieku, po zmianach ustrojowych w Polsce, uczestniczenie w praktykach kultu reli-
gijnego miało nadal znaczenie w społecznościach lokalnych. Zmniejszył się jednak
statystycznie rzecz biorąc udział parafian w praktykach kultu nadobowiązkowego
co znajduje potwierdzenie w postawach mieszkańców miast wobec niedzielnego
uczestniczenia we mszy świętej (Mariański 2004, s. 225 i n.). Sekularyzacja, jako
odejście wiernych od Kościoła, zaczęła być w Polsce obserwowanym zjawiskiem,
ale i uproszczeniem tak wielkim, iż pojawiły się głosy sprzeciwu wobec teorii ze-
świecczenia społeczeństwa. Jak pisze Janusz Mariański, wszystko wskazuje na to,
że „w warunkach modernizacji, racjonalizacji i pluralizacji dochodzi co prawda do
osłabienia religijności kościelnej, ale nie religii w ogóle. Religijność zmienia swoje
formy, ale zachowuje znaczenie w układach sensotwórczych, gwarantujących tożsa-
mość osobową. Sekularyzują się przede wszystkim struktury społeczne, ale nie jed-
nostki. Jednostki w nowoczesnych społeczeństwach mają dużo wolności, ale mało
trwałych form wewnętrznych. Mogą więc wybierać z wielości ofert religijnych. Jako
subiektywnie autonomiczne jednostki znajdują się wciąż w fazie poszukiwania sa-
morealizacji i samopotwierdzenia” (Mariański 2004b, s. 367).
Fakty te wskazują na prywatyzację religii. Zamiast odejścia od religii rozumia-
nej jako wiara w istnienie rzeczywistości pozaempirycznej, następuje proces sakra-
lizacji świata dokonywany przez poszukujące swej tożsamości oraz sensu własnego
istnienia jednostki, które we własnej głębi doświadczeń numinotycznych odnajdują
odpowiedzi na pytania ostateczne. Ożywienie ruchów ortodoksyjnych, wspólnot
religijnych kościelnych i pozakościelnych oraz poszukiwanie przez ludzi zjawisk
nadzwyczajnych, niewytłumaczalnych w kategoriach poznania racjonalnego oraz
uwrażliwienie na cuda i cudowne zbiegi okoliczności stają się cechami religijności,
która odchodzi wprawdzie od Kościoła, ale napełnia codzienność nadprzyrodzono-
ścią. Jak piszą Peter L. Berger i Thomas Luckmann, życie codzienne „oddziałuje na
świadomość w sposób najbardziej przytłaczający, śpieszny i intensywny. Jego na-
rzucającej się obecności nie sposób zignorować, a nawet osłabić. W rezultacie zmu-
sza mnie ono do obdarzania go uwagą w najpełniejszy sposób” (Berger, Luckmann
1983, s. 52), a jest to uwaga czujna i świadomość zawsze intencjonalna. Jednak sfera
życia codziennego może zaskakiwać i zaskakuje wtedy, gdy jest nieprzewidywalna
ze względu na zaistniałe sytuacje i problemy wymagające rozwiązań. Codzienność
w terminie późniejszym, a 27,6% nie przystąpiło wcale (tamże, s. 262). Rezygnacja z bierz-
mowania obejmuje przekonania, że jest to zbędny rytuał (20,9%), niepotrzebny (34,3%), bez
sensu (14,3%) i bez celu (14,3%). Nie przystępuje do bierzmowania ze względu na niechęć do
Kościoła 16,2% respondentów, a ze względu na niechęć do księży 14,3% (tamże, s. 263). Ślub
kościelny za konieczny uznaje 40% badanych, za raczej potrzebny 17,8%, za całkiem zbędny
25,5% oraz za niepotrzebny 16,7% badanych. Uprawnienia małżeńskie według 57,6% bada-
nych daje ślub cywilny, według 20,0% nie daje on takich uprawnień, oraz nie ma to znaczenia
dla 12,6% respondentów. Wyniki prowadzonych badań wyraźnie wskazują na spadek zna-
czenia obrzędów religijnych w odczuciu respondentów, które to obrzędy umacniają tożsa-
mość religijną i są zarazem potwierdzeniem przynależności do Kościoła katolickiego.
[160]
Halina Mielicka-Pawłowska
potwierdzona jest działaniami zrutynizowanymi, których brak możliwości dopeł-
nienia wywołuje konieczność poszukiwania nowych, a nawet innowacyjnych roz-
wiązań. Przyczyny mają charakter transcendentnych w stosunku do immanentnych
sposobów doświadczania przeszkód, które zakłócają rutynowe dopełnienie wyuczo-
nych wzorów zachowań. Wyjaśnianie nieprzewidywalnego biegu wydarzeń nadaje
codzienności wymiar religijny, gdyż powoduje, że codzienność staje się „doświad-
czeniem radykalnie odmiennej rzeczywistości, która dla wierzących ma ostateczne
znaczenie” (Borowik 2004, s. 56). Odrealnienie codzienności i przypisanie jej cech
tajemniczości spowodowanej ingerencją świata nieprzewidywalnego, wszechpo-
tężnego, a więc nadprzyrodzonego, staje się jedną z podstawowych cech religijności
pogranicza epok ze względu na odniesienia tego, co doświadczane realnie do tego,
co uznawane jest za nadprzyrodzoną interwencję tajemnej mocy czy swoiście rozu-
mianego sacrum w bieg ludzkiego życia.
Problemy z sacrum
Zmiany, które dokonują się w świecie współczesnym poznawanym i rozpo-
znawanym przez jednostkę, mają charakter kategoryczny w tym rozumieniu, iż
codzienność czynią nieprzewidywalną ale determinującą przypisywane jej indywi-
dualnie znaczenia. Wielość światów oraz różnorodność systemów ideologicznych,
które ma do dyspozycji jednostka żyjąca na przełomie XX i XXI wieku, wprowadza
względność wartości absolutnych i dowolność w orientacji na uznawane społecznie
normy. To nie tylko zmusza do wyboru, ale i wywołuje refleksję na temat losu, prze-
znaczenia, opatrzności oraz celu i sensu własnego istnienia. Jeśli więc dominujące
społecznie sądy nie są zgodne ze znaczeniami, które swojej codzienności przypisuje
jednostka, może ona je uzupełniać o własne przekonania wynikające z wewnętrzne-
go doświadczenia „radykalnie odmiennej rzeczywistości”. Interpretacje, które mają
charakter transcendentny w tym rozumieniu, że wykraczają poza zrutynizowaną
codzienność, odnoszą znaczenia do rzeczywistości pozaempirycznej. To, co przyna-
leży do sfery sacrum zinstytucjonalizowanego, otoczone jest powszechnym szacun-
kiem, potwierdzone systemem zakazów i nakazów regulujących kontakt wiernych
z Bogiem oraz wywołuje stany emocjonalnego zaangażowania, które nie tylko jed-
nostkę, ale całą zbiorowość motywują do podejmowania działań na rzecz Kościoła.
Jednak poza tym określonym społecznie, istnieje świat wewnętrznie przeżywanego
sacrum
, który wiarę religijną czyni nie tylko sprawą prywatną, ale też „niewidzialną
religią” roztaczającą „święty baldachim” nad wszystkim, co jednostka przypisuje do
sfery wykluczonej z systemu kontroli społecznej. Jak pisze Peter L. Berger: „w efek-
cie możliwe staje się nie tylko to, iż świat społeczny wydaje się jednostce obcy, lecz
także i to, że w pewnych aspektach swojej socjalizowanej jaźni staje się ona obca
sobie samej” (Berger 2005, s. 127). Refleksje na temat losu, przeznaczenia czy sensu
istnienia nie są więc „wewnętrznym głosem sumienia”
9
zinternalizowanej socjaliza-
9
Beata Szymańska przyjmuje, że powszechnie panujące dziś przekonania o tym, że
w życiu trzeba się realizować, ciągle doskonalić i podkreślać własną indywidualność, łączą
się z ruchem New Age i jego wskazaniami co do samorealizacji. Wysokie wartościowanie
własnego istnienia rozumiane jako odrzucenie uwarunkowań społecznych i bycie sobą, prze-